Sprzeciw wobec "zalegalizowanej sodomii" oraz niekarania za posiadanie niewielkich ilości narkotyków wyraził abp Sławoj Leszek Głódź w liście pasterskim na Wielki Post.
"Nasza bierność wobec zła byłaby przyzwoleniem na zło i obciążałaby nasze sumienia" - napisał biskup warszawsko-praski. Jego zdaniem Wielki Post jest "czasem porządkowania naszych postaw duchowych i moralnych". Jedną z nich jest stosunek do prawdy. Nawiązując do gestu Piłata, abp Głódź przestrzegł, że "nie wolno umywać rąk, gdy w grę wchodzi obrona prawdy i dobrego imienia Chrystusa. Jesteśmy świadkami Prawdy objawionej. Dlatego nie możemy poddawać się cynizmowi ani relatywizmowi moralnemu. Nie pozwalajmy sobie na uleganie fałszywym hasłom poprawności politycznej czy błędnie pojętej tolerancji, w imię jakiejś mody albo świętego spokoju". "Z perspektywy wiary to nie jest wszystko jedno, czy dwoje ludzi zamieszka ze sobą po ślubie czy przed ślubem. Czy małżeństwo będzie sakramentalnym związkiem mężczyzny i kobiety czy zalegalizowaną sodomią. To nie jest obojętne, jakie gazety czytamy. Jakiego słuchamy radia? Co oglądamy w telewizji? Czy mamy w domu krzyż na ścianie? Czy nosimy medalik? Czy pościmy w piątek? Wszystko ma wielkie znaczenie. Również to, czy w niedzielę idziemy do kościoła czy do hipermarketu" - wyliczył biskup warszawsko-praski. "Jako katolicy mamy moralny obowiązek przeciwstawiać się szkodliwym działaniom w życiu publicznym. Nasza bierność wobec zła byłaby przyzwoleniem na zło i obciążałaby nasze sumienia. Dlatego mamy obowiązek reagować i wydawać swoje oceny wobec tego, co prezentują media. Często bowiem odwracają zainteresowanie odbiorców od spraw naprawdę ważnych, a kierują je w stronę taniej sensacji i propagowania zachowań niemoralnych. W duchu odpowiedzialności za Ojczyznę mamy obowiązek wyrażać swoje zdanie, gdy demoralizujące decyzje są podejmowane na szczeblu władz państwowych. Nie możemy milczeć, gdy resort zdrowia chce zalegalizować posiadanie narkotyków. Byłoby to bowiem przyzwolenie na wielkie zło i to w formie instytucjonalnej" - podkreślił hierarcha. Wyraził swój sprzeciw wobec próby legalizacji posiadania "małej ilości środków odurzających na własny użytek", narastającej agresji w szkołach, a także porywania ludzi, nawet małych dzieci, dla okupu. "Nie waham się tego nazwać grzechem wołającym o pomstę do nieba" - stwierdził abp Głódź. "Nie wzywam przez to bynajmniej do przywrócenia kary śmierci. Apeluję natomiast do władz państwowych o większą troskę w celu zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa, do czego mają oni konstytucyjne prawo" - dodał biskup warszawsko-praski. Wezwał też spowiedników, "aby w konfesjonale traktowali z należytą powagą wszelkie grzechy przeciwko ludzkiej wolności". Wskazał, że czystość serca jest głównym celem wielkopostnych praktyk ascetycznych. Wyrażają one nasze uniżenie przed Bogiem i ufność w Jego miłosierdzie. "Nikt z nas nie może przecież zbawić się o własnych siłach" - zaznaczył hierarcha. Wezwał też do przekazywania dzieciom nienaruszonej, wspaniałej tradycji religijnej, wyrażającej się w Drodze Krzyżowej, Gorzkich Żalach i pieśniach pasyjnych. Przypomniał też, że "świętość Boga, z którym jednoczymy się przez Komunię Świętą, wymaga od nas odpowiednich postaw duchowych, moralnych i społecznych. A nawet właściwej postawy fizycznej, jaka powinna towarzyszyć przyjmowaniu Najświętszego Sakramentu. Pod postacią Chleba i Wina jest przecież obecny ten sam Chrystus, przed którym Apostołowie na Górze Tabor padali na twarz". Księży i innych szafarzy Eucharystii poprosił, "aby przez swoje postawy uświadamiali wiernym świętość Najświętszego Sakramentu". "Postarajcie się, aby w waszych gestach i skupieniu widać był, że dotykacie samego Boga"- zaapelował do duchownych abp Głódź. Wezwał ich także, by byli dla wiernych "mistrzami duchowości eucharystycznej".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.