IPN poluje na "komando śmierci", esbeków z sekcji D prowadzących tajne działania przeciwko katolickim duchownym - informuje Życie Warszawy.
Sfingowane wypadki, w których ginęli księża, napady na duchownych - tak działała tajna jednostka esbecji. Jednym z jej szefów był Grzegorz Piotrowski, zabójca ks. Jerzego Popiełuszki. Prokuratorzy lubelskiego Instytutu Pamięci Narodowej zapowiadają postawienie pierwszych zarzutów. Na trop esbeckiego komanda natrafiono, analizując morderstwo kapelana Solidarności w październiku 1984 r. Po tym zabójstwie kierownictwo partii i szefowie MSW nakazali zniszczyć resztkę dokumentów supertajnej grupy D, której zadaniem była "dezintegracja działań Kościoła". Na tropie szefów - Nasze śledztwo dotyczy działania w latach 1956-1989 w strukturach MSW związku przestępczego, kierowanego przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe. Związek ten został stworzony, by dokonywać przestępstw, a w szczególności zabójstw działaczy opozycji i duchowieństwa - wyjaśnia prok. Jacek Nowakowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie.Zbierane są dowody nie tylko wobec kierowników i funkcjonariuszy grupy, ale przede wszystkim przeciwko decydentom. Tropy wiodą do Czesława Kiszczaka, Grzegorza Piotrowskiego, a nawet do gen. Jaruzelskiego. Prokuratorzy chcą wyjaśnić, kto wydał i kto wykonał rozkaz zamordowania: ks. Leona Błaszczaka w nocy z 26 na 27 grudnia 1982 r. w Cielętnikach; dominikanina Stanisława Kowalczyka 17 kwietnia 1983 r. w Wydartowie gm. Trzemeszno, który miał tajemniczy wypadek drogowy; Jana Strzeleckiego w nocy z 29 na 30 czerwca 1988 r.; ks. Stanisława Suchowolca w nocy z 29 na 30 stycznia1989 r. w Białymstoku. Ustaliliśmy, że esbeckie komando sporządziło nawet listę kapłanów do likwidacji. Miały być na niej nazwiska m.in. ks. Czesława Sadłowskiego i nawet kilkudziesięciu innych duchownych. Resortowi chuligani Zabójstwa to główny motyw śledztwa, ale w grę wchodzą także ataki na kościoły i wiernych. - Badamy sprawy podpaleń plebani w Zbroszy Dużej w 1983 r. i Podkowie Leśnej w 1984 r. W sumie skoncentrowaliśmy się na 22 sprawach, które były albo umarzane z powodu braku wykrycia sprawców, albo nie dopatrzono się w nich przestępstwa - tłumaczy prok. Nowakowski. Komando atakowało też zebrania oazowe i pielgrzymki do Częstochowy. Na przykład w sierpniu 1982 r., podszywając się pod chuliganów, grupa pobiła pielgrzymów. Prokuratorzy nie ukrywają, że to jedno z najtrudniejszych śledztw. SB zniszczyła niemal wszystkie akta dotyczące nielegalnych działań przeciwko Kościołowi. Dodatkowo grupa D była tak tajna, że o jej akcjach nie wiedziano nawet w innych departamentach. - Sekcja D nie miała rejestrów. Punkt sterowania znajdował się w Warszawie - twierdzi Andrzej Witkowski, prowadzący śledztwo w tej sprawie.Zdaniem prokuratorów, za akcje grupy D odpowiedzialność ponoszą generałowie Władysław Ciastoń i Zenon Płatek. Obaj byli sądzeni za kierowanie zabójstwem ks. Popiełuszki. W 1994 r. Warszawski Sąd Wojewódzki niejednomyślnie uniewinnił obu. Dwa lata później Sąd Apelacyjny zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby. W 2002 r. Ciastonia uniewinniono - wyrok się uprawomocnił. - Na razie za wcześnie, by mówić, komu będziemy stawiać zarzuty. Będziemy też sprawdzać, czy nie tuszowano postępowań w sprawach, w które zamieszane była SB - podkreśla Nowakowski. Nikłe szanse Zdaniem dr. Andrzeja Dudka, historyka IPN, szanse na znalezienie dowodów, które przyjmie sąd, są nikłe. - W ciągu czterech lat znaleźliśmy jeden dokument o działaniach grupy D, ale i w nim były tylko informacje o pogróżkach telefonicznych, wysyłaniu anonimów, a nie o zabójstwach. Takie operacje nie były odnotowywane, a polecenia wydawano ustnie - tłumaczy Dudek. Według niego szefowie SB, wydając polecenia łamania prawa, starali się, by były ogólnikowe, jak np. "załatwcie sprawę z ks. X" czy "ks. Y za bardzo przeszkadza" itp. - Można by np. zrobić proces generałowi Kiszczakowi, że pozwolił, by za czasów jego nadzoru nad resortem prowadzono działania niezgodne z prawem. Trzeba by połączyć te wszystkie sprawy w jedną. Oczywiście Kiszczak nie robił niczego bez porozumienia z KC i musiał informować o swoich działaniach gen. Jaruzelskiego - dodaje Dudek.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.