Posłowie Komisji Spraw Zagranicznych PE odrzucili poprawki proaborcyjne w raporcie dotyczącym przestrzegania praw człowieka na świecie w roku 2004.
Komisja Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego głosowała wczoraj raport dotyczący przestrzegania praw człowieka na świecie w roku 2004, przygotowany przez Simona Coveneya z Irlandii. Na wniosek klubów lewicy do raportu próbowano wprowadzić zalecenia, by Unia Europejska zapewniła natychmiastową dostępność środków wczesnoporonnych oraz aborcji wszystkim kobietom i dziewczętom, które zostały zgwałcone w konfliktach zbrojnych. Europejska Partia Socjalistyczna chciała również europejskich gwarancji dla upowszechnienia tzw. praw reprodukcyjnych na świecie. Pod tą nazwą kryje postulat łatwego dostępu do aborcji i antykoncepcji, często z pominięciem praw rodziców. W głosowaniu posłowie Komisji Spraw Zagranicznych PE odrzucili obie poprawki. "Jest to wynik coraz lepszej współpracy parlamentarzystów europejskich sprzeciwiających się aborcji w PE. Oprócz działalności na poziomie politycznym, pomogła praca organizacji pozarządowych, które coraz mocniej dopominają się o prawo do życia na forum europejskim" - mówi poseł Konrad Szymański (PiS/UEN), członek Komisji Spraw Zagranicznych PE. "Gwałty w konfliktach zbrojnych to hańba i dramat, ale aborcja nie jest tu żadną odpowiedzią. Zamiast pomocy tylko potęguje zło, którego początkiem jest zbrodnia gwałtu" - dodaje polski parlamentarzysta. Akcję mailingową w tej sprawie prowadziła brytyjska organizacja CARE "Christian Action Research & Education", (Chrześcijańska Akcja na rzecz Badań i Edukacji). CARE zostało założone w 1992 roku, by podnosić świadomość problemów etycznych stojących przed współczesnym prawodawstwem, przede wszystkim unijnym. Cieszy się poparciem ponad 100 tys. osób wspierających.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.