Po śmierci Ojca Świętego tłumy młodych ludzi wyszło spontanicznie na ulicę. Gromadzili się na modlitwie, organizowali marsze wdzięczności, uczestniczyli w nocnych czuwaniach. Ten spontaniczny odruch zaskoczył wielu, w tym także ludzi Kościoła.
Ks. Puzewicz wylicza inicjatywy, które "ruszą" w najbliższym czasie. Centrum Duszpasterstwa Młodzieży, którym kieruje wydało na CD-ROM zbiór nauczania Papieża, skierowanego do młodzieży. - Młodzież, która jest związana z Kościołem w sposób bezdyskusyjny akceptuje nauczanie Ojca Świętego - stwierdza ks. Puzewicz. - Ale jest bardzo wielu takich, którzy dopiero chcą skonfrontować swoje życiowe wybory z tym, co mówi Ojciec Święty i trzeba mieć wielką otwartość, aby taką dyskusję poprowadzić. Trzeba być przygotowanym na zderzenie przekazu Ojca Świętego z całym przekazem współczesnej kultury. - W najbliższy czwartek, w miejscu "niekościelnym", czyli w Centrum Kongresowym Akademii Rolniczej organizujemy pierwsze spotkanie Papieskiej Akademii Młodzieżowej, której formułą byłaby otwarta dyskusja. Nie chcemy tworzyć getta. Ks. Puzewicz uważa, że trzeba zaprosić "Kościół, który wyszedł na ulicę" aby włączył się w budowanie cywilizacji miłości. Duszpasterstwa młodzieżowe realizują już kilka projektów - pomagają uchodźcom, dzieciom ulicy. - Chcemy posłuchać, co myślą ludzie, którzy nie są w duszpasterstwach, jak widzą problemy miasta, ubogiego wschodu, najbiedniejszej części Polski - mówi ks. Puzewicz. Hospicjum a nie pomnik - Ważna jest praca w stylu ojca Jana Góry, spotkań, które organizuje w Lednicy - uważa ks. Szymik. - Mniej ważne są lednickie fajerwerki, choć one zapewne pociągają młodego człowieka. Najważniejsze w duszpasterstwie "Góropodobnym" jest uczenie młodych aktu decyzyjnego, by iść za Chrystusem, wybierania Go nieodwołalnie. I opierania życia na tej decyzji. - W Katowicach powstała inicjatywa żeby spotykać się co 30 dni, poczynając od śmierci Papieża, żeby rozważać jego słowa i modlić się o rychłą beatyfikację, żeby to wszystko trwało, nie rozmieniło się na drobne - informuje ks. Wuwer. - Warto spotykać się co jakiś czas żeby zastanawiać się, co się z tą energią, która się ujawniła, dzieje. Miłość i szacunek dla Ojca Świętego nie powinna ograniczyć się tylko do budowania pomników - dodaje. - W Katowicach Ojciec Święty mówił, że trzeba, aby bardziej miłowany był człowiek. Sądzę, że nie należy ograniczyć się jedynie do stawiania pomników Ojcu Świętemu. W Roku Jubileuszowym nasza archidiecezja nie wybudowała pomnika, a hospicjum. Sądzę, że trzeba iść w tym kierunku. Duszpasterze przestrzegają przed niebezpieczeństwem aktywizmu. - Trzeba proponować życie na co dzień Eucharystią, prowadzić do sakramentu pokuty i pojednania, otwartość na Boga. Taką otwartość pokazywał Papież przez swoje oddanie Maryi - Totus Tuus. Musimy uczyć zawierzenia, głębokiej modlitwy, budzić pragnienie świętości, o którym pisał w "Novo millennio ineunte" - uważa ks. Piłat. - Wszyscy powinni zacząć realizować testament duchowy Papieża. Tylko to zaspokoi głód Boga, który ujawnił się w młodych. Co do młodych - konieczne jest zwykłe bycia z nimi. Potrzebne są grupy studium, które pogłębią to, co Papież napisał i działania - na forum ekumenicznym, czy charytatywnym. Kontemplować oblicze Chrystusa - pierwszeństwo życia duchowego nad działaniem - to dziś najważniejsze - uważa ks. Piłat.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.