Reklama

Kościół w Polsce: Przyspieszenie?

Po śmierci Ojca Świętego tłumy młodych ludzi wyszło spontanicznie na ulicę. Gromadzili się na modlitwie, organizowali marsze wdzięczności, uczestniczyli w nocnych czuwaniach. Ten spontaniczny odruch zaskoczył wielu, w tym także ludzi Kościoła.

Reklama

- Potrzeba ogromnego przyspieszenia ze strony Kościoła i działań duszpasterskich żeby dogonić rzeczywistość - podsumowuje ks. Puzewicz. Duszpasterze zaspali? Zdaniem części księży, że Kościół nie zareagował należycie na oddolne "pospolite ruszenie" wiernych. - W jakiś sposób straciliśmy już szansę, jaką był oddolny ruch solidarności, tęsknoty za dobrem, za świętością i szukania źródeł tego wszystkiego - ubolewa ks. dr Arkadiusz Wuwer, adiunkt na Wydziale Teologicznym Uniwersytety Śląskiego. - Zauważmy, że większość obchodów, związanych ze śmiercią Ojca Świętego była zupełnie spontaniczna. Duszpasterze zaspali, to jest niepokojące, gdyż oznacza, że nie za bardzo czują pulsy, rytmy, którymi żyją ludzie. Oczywiście, nie zawsze tak było i nie we wszystkich sytuacjach, ale zdarzało się, że to wierni prosili księży o otwarcie kościołów, gdyż były one zamknięte. Zdarzały się przypadki, że ludzie gromadzili się na placach i nikt z księży nie powiedział im ciepłego słowa. To wszystko małe sygnały, że chyba należało być bardziej z ludźmi, współczuć z nimi. Gdyż nawet to, co było emocjonalne i nie pogłębione, było okazją do zaproszenia, by zrobić kolejny krok. Żeby za postacią Papieża dostrzegli prawdziwe źródło jego wielkości - uważa ks. Wuwer. - W tych dniach zmarnowano wiele dobra, księża nic nie zrobili, ludzie zastawali zamknięte drzwi swoich kościołów - ubolewa ks. Kurzela. - Wiele kościołów pozostawało jednak otwartych, było wiele modlitwy. - Tylko ci duszpasterze mieli młodym w tych dniach coś do powiedzenia, którzy razem z nimi byli, klękali na tym samym bruku, nie wstydzili się łez, nie gadali, tylko słuchali razem z nimi słów Papieża - uważa ks. Seweryniak. I nie bali się, że będzie coś nie tak, jeśli zaśpiewają z nimi podczas liturgii piosenkę religijną, którą On lubił, albo świątynia trochę się zakopci z powodu setek zniczy… - Nie da się ogarnąć 100 procent osób, które przychodziły w tych dniach na modlitwę - stwierdza ks. Puzewicz. - Co nie znaczy, że nie należy próbować. Posłuchać ludzi spoza Kościoła Co mają robić dziś duszpasterze? - Wypłynąć na głębię - uważa ks. Szymik. - Być jak najdalej od płytkich wód przybrzeżnych, od zewnętrznego obrzędu, od "święconego", od powierzchowności. Oczywiście, trzeba zachować obrzęd, ale należy go pogłębić, uleczyć z magicznej łatwizny. Jak najgłębiej formować człowieka, gdyż na dłuższą metę tylko to wyda dobre i trwałe owoce. Jeszcze mocniej iść w ruchy odnowy i kształcić wiernych - teologicznie, uczyć chrześcijańskiej kultury. - Jedna z najczęściej powtarzanych w ostatnich latach przez Papieża rad brzmiała: nie wyrywajcie zbyt pochopnie kąkolu, bo uszkodzicie także pszenicę. Od tego zaczyna się jego ostatnia książka "Pamięć i tożsamość". Nie działajcie pochopnie, nerwowo, z ogromną cierpliwością i miłosierdziem wobec poranionych. Trzymajcie papieską równowagę między wiernością tradycji i otwarciem na współczesność - uważa ks. Szymik.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
wiecej »

Reklama