Między kard. Ratzingerem a Benedyktem XVI

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 23.04.2005 07:40

Joseph Ratzinger nie ukrywał niechęci wobec mszy z udziałem tysięcy wiernych, które "zbyt często zmieniają się w widowisko", uważał, że trzeba zmniejszyć liczbę wynoszonych na ołtarze. Czy jako Benedykt XVI zerwie z tymi i jeszcze innymi tradycjami polskiego Papieża? - zastanawia się Gazeta Wyborcza.

Najgłośniejszym przykładem jest ekumeniczne spotkanie w Asyżu z 1986 r., gdy Jan Paweł II modlił się o pokój wspólnie z duchownymi innych religii (m.in. buddystami). Dla Ratzingera (i wielu katolickich hierarchów) ten "gest jedności" groził, że katolicy "stracą świadomość wyjątkowości swej wiary". Pod jego wpływem Jan Paweł II wycofał się z międzyreligijnych spotkań, a w Asyżu w 2002 r. modlili się już tylko wyznawcy Chrystusa. Ratzinger nie szczędził jednak ostrych słów także chrześcijańskiemu ekumenizmowi. - Nie wystarczą radosne ceremonie, które niosą wyłącznie samozadowolenie. Trzeba konkretnego programu - mówił Ratzinger o ekumenicznym Kirchentag w Berlinie w 2003 r. Zbyt wielu świętych Zdaniem krytyków Joseph Ratzinger niechętnie (podobnie jak bardzo wielu kardynałów) patrzył na wielki rachunek sumienia Kościoła z 2000 r. Polski Papież publicznie i z pokorą przepraszał za krzywdy dokonane w przeszłości przez ludzi Kościoła, ale dla niemieckiego kardynała to znów miał być gest, który "może być źle zrozumiany". Niemiec uważał podobno, że pojednanie powinno dotyczyć teraźniejszości, a jednostronne bicie się w piersi za winy przodków (bez uwzględnienia okoliczności historycznych) zaczernia obraz Kościoła. - Jako szef Kongregacji Doktryny Wiary nadzorował nawet pisanie dokumentu uzasadniającego przeprosiny Jana Pawła II. Tyle że racje przeciwników mea culpa były w nim uargumentowane lepiej niż racje Wojtyły - twierdzi Sandro Magister, watykanista „L'Espresso”. Ostatnim z wielkich - i ponoć krytykowanych przez Ratzingera - "gestów" Jana Pawła II były liczne beatyfikacje i kanonizacje (papież Wojtyła wyniósł na ołtarze więcej ludzi niż wszyscy jego poprzednicy razem wzięci). - Trzeba zmniejszyć liczbę wynoszonych na ołtarze. Kanonizować tych, którzy rzeczywiście znaczą coś dla wielu chrześcijan - takie zastrzeżenia Ratzinger miał bezskutecznie zgłaszać Janowi Pawłowi II. Czy Benedykt XVI zmieni opinię o znaczeniu "charyzmatycznych gestów"? Jan Paweł II mówił rozwiedzionym, że są "w sercu Kościoła, z chorymi na AIDS homoseksualistami rozmawiał o modlitwie, w spotkaniach z konkretnymi ludźmi często przemilczał podziały. - Polak trwał przy swej doktrynie, ale "gestami" zdobywał miłość i szacunek. Widzieliśmy to też podczas jego pogrzebu, który zrobił wielkie wrażenie na Benedykcie XVI. Może więc jednak spróbuje pójść drogą poprzednika - zastanawiają się watykaniści.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona