Wiadomość, że dominikanin ojciec Konrad Hejmo przez wiele lat był tajnym informatorem policji politycznej, jest porażająca tylko częściowo. W swym ludzkim, osobistym wymiarze, na pewno tak - napisał Krzysztof Gottesman w komentarzu opublikowanym w Rzeczpospolitej.
Trzeba jednak ciągle przypominać, że Polska przez kilka powojennych dziesięcioleci nie była krajem demokratycznym i suwerennym. Rządziły w niej władze narzucone siłą przez Związek Radziecki, na co dzień stosujące przemoc i donosicielstwo jako jedne z podstawowych metod kierowania państwem. Takie było nastawienie szczególnie wobec instytucji i środowisk niepokornych, będących enklawą wolności dla społeczeństwa. Kościół katolicki bez wątpienia był taką instytucją i dlatego komuniści za wszelką cenę chcieli mieć tam swoich informatorów. Jak wynika z różnych badań, mieli ich tam bardzo dużo. Metody werbunku były najróżniejsze. Od pospolitego szantażu i groźby, po stwarzanie pozorów wspólnej działalności dla dobra Polski. Dziś jeszcze nie wiadomo, jak stał się informatorem ojciec Hejmo. Pewnie się tego wkrótce dowiemy. W każdym razie powinniśmy się tego dowiedzieć. Trwające wiele lat ukrywanie naszej najnowszej historii poczyniło bardzo wiele szkód. Zrelatywizowało zło, w wielu wypadkach zrównało katów z ofiarami. Mogło też dla wielu, szczególnie młodych ludzi wchodzących dopiero w życie publiczne, stać się groźną wskazówką, że nie za wszystkie swoje działania trzeba ponosić odpowiedzialność. Można mieć pewną nadzieję, że ten stan powoli, choć nie bez oporów, się kończy. Coraz głośniejsze stają się żądania wyświetlenia całej prawdy o naszej historii. Wielka w tym zasługa Instytutu Pamięci Narodowej, który swymi publikacjami wielu ludziom otwiera oczy na niedawną jeszcze rzeczywistość. Proces ten jednak musi odbywać się z jednej strony szybciej, z drugiej zaś w sposób maksymalnie cywilizowany, zgodny z przyjętymi procedurami, z jakich niektóre na pewno trzeba znowelizować. W ostatnich dniach tej klarowności zabrakło. Musimy wszyscy znaleźć lepsze sposoby rozmowy o nas i naszej przeszłości, niż rzucona mimochodem w programie telewizyjnym aluzja. Inaczej nadal będziemy tkwić w atmosferze podejrzeń i niedomówień.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.
W trudnej sytuacji zwierzak może szukać u nas wsparcia - uważa behawiorystka, Sylwia Matulewska.
Carter był 39. prezydentem USA. Sprawował ten urząd w latach 1977-1981.
W Nowy Rok w Kościele katolickim obchodzona jest uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.