W Katowicach i Sosnowcu w Wigilię Zesłania Ducha Świętego odbyły się święcenia prezbiteratu.
Największą na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat liczbę trzydziestu jeden nowych księży otrzymała 14 maja archidiecezja katowicka. Święceń kapłańskich udzielił im w katowickiej katedrze metropolita górnośląski abp Damian Zimoń w towarzystwie bp. Gerarda Bernackiego. - Czy młody człowiek nie mógłby wybrać sobie zawodu, który daje lepsze perspektywy, jest bardziej intratny, zapewnia większy sukces, pozwala lepiej rozwinąć swoje uzdolnienia? - zastanawiał się abp Zimoń, patrząc na młodych duchownych. – Chcę wam powiedzieć, że bycie kapłanem ma dziś sens – stwierdził w odpowiedzi katowicki metropolita, dodając, że kapłaństwo to więcej niż zawód – to powołanie do służby Bogu i ludziom. I choć we współczesnym świecie głosiciele Słowa Bożego wydają się stać na straconej pozycji, to jednak ich praca ma sens, tak jak miała sens praca samego Chrystusa. – Dobrze wiedzieć, że i dziś Bóg budzi w młodzieży zapał i odwagę – cieszył się arcybiskup, widząc 31 nowych kapłanów. Jak chcą oni docierać do ludzi z Ewangelią? - Trzeba prowadzić dialog. Nie wystarczy samo głoszenie dogmatów, ale trzeba rozmawiać, pytać, odpowiadać. A żeby złapać kontakt, potrzebne są szerokie zainteresowania – mówi ks. Karol Pukocz. On sam interesuje się informatyką. - 30 minut wystarcza mi, żeby złożyć komputer – stwierdził neoprezbiter. Dodał też, że prowadząc kiedyś katechezę zobaczył w ostatniej ławce chłopaka, który jadł ryż i popijał wodą.- Wiem, że robią to ci, którzy chodzą na siłownię. Zagadnąłem go o to. Po lekcji sam do mnie przyszedł porozmawiać, choć wcześniej nie był zainteresowany tym, co mówiłem – zauważył ks. Pukocz. Święcenia zbiegły się w czasie z katowickim etapem ogólnoświatowej sztafety modlitw o powołania. Chodzi w niej o to, by organizować więcej modlitw o powołania kapłańskie i zakonne niż zwykle. Archidiecezji katowickiej przypadły w tej sztafecie dni: 14 maja i 21 listopada. Główne nabożeństwo odbyło się 14 maja w krypcie katowickiej katedry. - Mój syn skończył studia informatyczne i powiedział, że chce iść do seminarium. Przez pierwsze dwa lata płakałam – powiedziała uczestnicząca w spotkaniu matka kleryka czwartego roku Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego Danuta Kołodziej z Rudy Śl. Dodała, że oswoiła się już z tym wyborem. – Mówię mu, że tak jest dobrze. Zresztą, małżeństwo też jest trudne i nie wiadomo, jak na takiej drodze potoczyłby się w nim jego losy – powiedziała KAI. Dzisiaj jest znacznie trudniej być kapłanem, niż w czasach komunistycznych – twierdzi biskup Adam Śmigielski. Dlatego 14 maja w czasie święceń kapłańskich w sosnowieckiej bazylice katedralnej życzył trzem nowo wyświęconym księżom diecezjalnym i jednemu zakonnemu, by byli świętymi kapłanami. - Ludzie współcześni chcą i mają prawo tego wymagać, by w nas, kapłanach widzieć Chrystusa – podkreślił sosnowiecki ordynariusz. Jednocześnie zachęcał rodziców, rodziny i przyjaciół neoprezbiterów czyli nowo wyświęconych duchownych, by wspierali ich swoimi modlitwami. Każda z mam neoprezbiterów otrzymała nawet od biskupa różaniec. – Współczesność wymaga od księdza dużo więcej, niż kilkadziesiąt lat temu. Kapłani muszą sami od siebie wymagać znaczenie więcej – mówi bp Śmigielski. Dlatego w tym roku na całym świeci trwa Sztafeta Modlitw o wzrost liczebny i świętość życia konsekrowanego. W diecezji sosnowieckiej dzień modlitw w ramach tej sztafety odbędzie się 31 maja i 24 listopada. W diecezji sosnowieckiej święcenia kapłańskie odbywają się zawsze w przededniu uroczystości Zesłania Ducha św. Następnego dnia neoprezbiterzy odprawiają w swoich rodzinnych parafiach tzw. Msze św. prymicyjne. Najmłodsi księża z diecezji sosnowieckiej pochodzą z Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Czeladzi i z Wilczysk w diecezji tarnowskiej. Wśród czwórki wyświęconych jest ojciec Honorat ze Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill, który przez większość czasu studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Sosnowieckiej. Na jego święcenia przyjechał m.in. czarnoskóry duchowny, ojciec Bheki Shabalala – radca generalny Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.