Referendum w sprawie sztucznego zapłodnienia, które odbędzie się w niedzielę i poniedziałek, dotyczy niewielkiej części Włochów. Jednak stawką w grze jest znaczenie i wpływ Kościoła katolickiego - ocenia Gazeta Wyborcza w artykule zatytułowanym "Pierwsza bitwa Benedykta XVI".
"Ukrainka, zdrowa, młoda. Giulia wie o niej tylko te trzy rzeczy: rasa, stan zdrowia, wiek. Giulia czuje w stosunku do niej autentyczne uczucie: wdzięczność. Reszta to Enzo, siedem miesięcy i dwa zęby, poczęty w Kijowie, ale urodzony w Turynie". Tak zaczyna się jeden z wielu artykułów, które w ostatnich dniach można znaleźć na łamach włoskiej prasy. Enzo, narodzony dzięki młodej Ukraince, której jajeczko zostało zapłodnione nasieniem pochodzącym od męża Giulii i wszczepione do jej macicy (sama Giulia jest bezpłodna) to "testimonial" - we Włoszech coraz częściej używa się angielskich słów - zwolenników referendum na rzecz zmiany ustawy regulującej kwestie sztucznego zapłodnienia, które odbędzie się w niedzielę i poniedziałek. I choć sprawa w praktyce dotyczy niewielkiej części Włochów, to temperatura dyskusji rosnie z dnia na dzień. Stawką w grze jest znaczenie i wpływ Kościoła katolickiego we włoskim społeczeństwie. Koniec wolnej amerykanki Uchwalona dwa lata temu ustawa nr 40 była potrzebna, by ukrócić panującą we Włoszech wolną amerykankę w kwestii sztucznego zapłodnienia. Jej symbolem stał się kontrowersyjny ginekolog Severino Antinori, "ojciec" poczętego w probówce dziecka 63-letniej kobiety po menopauzie. Rosana Della Cortes urodziła zdrową córeczkę, ale wokół niej wybuchła dyskusja, a sam Antinori ogłosił wkrótce, że sklonował embrion, co się jednak nie potwierdziło. Projekt ustawy na tle innych europejskich uregulowań w tej kwestii nie był ani zbyt restrykcyjny, ani zbyt liberalny. Jednak wprowadzone w parlamencie poprawki, za którymi głosowali solidarnie katolicy z rządu i z opozycji spowodowały, że uchwalono najbardziej restrykcyjne prawo w Europie. Ustawa zabrania m.in.: • użycia materiału genetycznego niepochodzącego od jednego z przyszłych rodziców (tak jak w przypadku Enza), • badań na wyodrębnianych z embrionów komórkach macierzystych, • zamrażania embrionów, nakazując wszczepienie wszystkich „wyprodukowanych” do macicy, i to bez badania, czy mają wady genetyczne. Te trzy paragrafy ustawy chcą za pomocą referendum zmienić jej przeciwnicy. Czwarte, najbardziej skomplikowane pytanie dotyczy praw embriona, zdaniem zwolenników zliberalizowania ustawy praktycznie zrównanych w wyniku wprowadzenia poprawek z prawami matki. Bojownicy postępu - Ta ustawa powoduje, że pary bezpłodne i dotknięte chorobami genetycznymi zostały pozbawione prawa do urodzenia zdrowych dzieci. Zakaz wykorzystywania embrionów do celów naukowych oznacza również zahamowanie badań nad wieloma nieuleczalnymi chorobami - tłumaczy Marco Cappato, przewodniczący Stowarzyszenia Luca Coscioni walczącego o swobodę badań naukowych.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.