Reklama

J. Żaryn: Nie mówić z wysokości niewiedzy

Jako współautor raportu jestem zaskoczony agresją, z jaką ojciec Jacek Salij polemizuje nie tyle z treścią raportu IPN, co ze stworzonym obrazem jego autorów - napisał w Rzeczpospolitej Jan Żaryn odpowiadając na wczorajszy artykuł o. Salija.

Reklama

Sam nigdy nie twierdziłem, że w miesięczniku "W drodze" nie ukazał się artykuł z czerwca z 1977 roku, a tym bardziej nie usprawiedliwiałem pośpiechem czegokolwiek. By kolejni zdezinformowani wiadomością o. Jacka nie popełniali niezawinionej gafy, uprzejmie informuję, że pewna Pani Dziennikarz z Poznania (nie pamiętam nazwiska ani redakcji) "złapała" mnie telefonicznie w czwartek rano, gdy byłem w drodze z Warszawy do Gdańska, i poinformowała, że red. J. Grzegorczyk przekopał cały numer miesięcznika i nie znalazł inkryminowanego artykułu. Będąc w pociągu, bez notatek, ze skrzeczącą komórką i z lasami dookoła, nie mogłem rzecz jasna stwierdzić wiarygodności tej informacji. Stwierdziłem za to, odnosząc się do tego przypadku, jak i do ewentualnie kolejnych, że na tym etapie prac nie sprawdzaliśmy wiarygodności wszystkich informacji znajdujących się w dokumentacji, a zatem mogą wystąpić kolejne przypadki "nieprawdomówności" "osobowego źródła informacji" - jak to ładnie pisano w żargonie SB. I tyle. Podziękowałem jej jeszcze za informację, czym naraziłem się na śmieszność, gdyż Pani Dziennikarz lojalnie przyznała, że celem jej publikacji na ten temat jest wykazanie naszej nierzetelności. Rozmowa się dalej nie kleiła, i to nie tylko z racji zalesienia przez naturę północnego Mazowsza. Po powrocie do Warszawy, w piątek, zajrzałem do miesięcznika "W drodze" (można sprawdzić w Bibliotece Narodowej, w czytelni czasopism) i znalazłem rzeczony artykuł. Nie wiem, skąd o. Salij wie o źródłach naszych satysfakcji, wiem za to, że grubą przesadą jest cytowanie w tym kontekście zdania, które ten zacny dominikanin skonstruował de facto sam: "Już się wydawało, że ten zarzut pod adresem o. Konrada był niesłuszny, a jednak on to napisał". Zostawmy jednak uszczypliwości o. Jacka na boku. Chciałbym jednak, żeby o. Jacek wiedział - nie chcę uchodzić za nieuważnego czytelnika jego listu - iż czuję się dotknięty osobiście pomówieniem o "zaciekłość". Niech Ojciec poczyta choć przez tydzień akta esbeckie, a potem dopiero pomawia historyków IPN o niewrażliwość. Proszę się nie dziwić, że wielu z nas jest zwolennikami pełnego otwarcia zasobów SB. Niby dlaczego mamy brać odpowiedzialność za słabości ludzi żyjących w PRL i mamy być pomawiani o hołdowanie esbeckiej mentalności. Póki Ojciec niczego nie wie, niech Ojciec milczy, bo będąc bogatszym w wiedzę, można tego nowego stanu nie udźwignąć. Przekazać akta do czytelni jawnej W tym przypadku jesteśmy, jako autorzy raportu, zwolennikami przekazania akt dotyczących o. Konrada Hejmy do czytelni jawnej IPN, by wszyscy, którzy mają ochotę zabierać głos z wysokości swej niewiedzy, mogli przekonać się o wartości i uchybieniach raportu. Proszę tylko potem nie żałować. I proszę nie krzyczeć, że należy "betonować" zasoby IPN. Ich wartość polega na tym, że dzięki nim mamy szansę wyplenić z naszego życia publicznego ludzi, którzy przenoszą obrzydliwe patologie z PRL do III Rzeczypospolitej. I nie o ojcu Hejmie myślę, ale - rzecz jasna - o twórcach systemu komunistycznego i jego funkcjonariuszach, obecnych wówczas w partii, w SB i w wielu innych instytucjach terroru oraz kłamstwa. JAN ŻARYN Autor jest historykiem, jednym z autorów raportu IPN o ojcu Konradzie Hejmie

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama