Benedykt XVI mówi stop "kościelnym rozwodom". Majowa instrukcja "Dignitas connubii" ("Godność małżeństwa") ma zatrzymać lawinę takich rozwodów - w Polsce rocznie jest ich półtora tysiąca - informuje Gazeta Wyborcza. Używa fałszywego określenia "kościelne rozwody" zamiast "uznanie nieważności małżeństwa".
Trzy tysiące za pismo Tyle że pismo mało kto potrafi stworzyć samodzielnie. To dostrzegli prawnicy i osoby dobrze znające prawo kanoniczne. Namnożyło się biur doradzających osobom chcącym się rozejść. - My uświadamiamy tylko ludziom, że można unieważnić sakramentalny związek małżeński. Najczęściej wykorzystujemy kolorowe pisma dla kobiet, tam opisujemy konkretne przypadki z naszych kancelarii - opowiada Borkowski. I dodaje: - Wiele osób wierzących pozostaje w nieszczęśliwych związkach pod presją rodziny i otoczenia: co ludzie powiedzą, jak ja się w kościele pokażę? Unieważnienie małżeństwa usuwa te przeszkody. Małżonkowie rozchodzą się i mają błogosławieństwo powtórnego związku przed ołtarzem. Biura za pismo procesowe kasują 3 tys. złotych. - W przeważającej mierze to hochsztaplerzy. Dla nich rozwody kościelne są świetną okazją do łatwego zarobku - uważa ks. Rozkrut. Dlatego Kościół zamierza walczyć z kancelariami prawa kanonicznego. - Trzeba je wyrugować. Pomoc w pisaniu pism i kierowaniu małżonków do sądów biskupich powinny przejąć poradnictwa rodzinne przy parafiach - mówi ks. dr Antoni Żurek z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Kanon 1095 "Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy: 1° są pozbawieni wystarczającego używania rozumu; 2° mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych; 3° z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich. Kiedy nieważne W Kościele katolickim nie ma rozwodów. Można tylko stwierdzić, że małżeństwo było zawarte nieważnie. Jest 12 przeszkód i 9 wad zgody, które - gdy zaistnieją przed zawarciem małżeństwa lub najpóźniej w trakcie jego zawierania - mogą zaskutkować nieważnie zawartym małżeństwem. Są to m.in. zatajona niepłodność, niechęć do posiadania potomstwa czy ślubowanie pod przymusem. Dla Gazety bp Wojciech Polak, doktor teologii moralnej - Małżeństwo w świetle nauki Kościoła jest nierozerwalnym związkiem. Są natomiast przypadki, gdy związek już od samej chwili zawarcia był z różnych przyczyn nieważny. Zatem proces, który media nazywają rozwodem kościelnym, to nic innego jak sprawdzenie w drodze przesłuchiwania świadków, oceniania dowodów itp., czy związek kobiety i mężczyzny został zawarty nieważnie. Pojawiają się czasem głosy, jakoby Kościół głosił podwójną moralność, udzielając ślubów, a potem dając rozwody. Nie ma moralnego rozdwojenia w przeprowadzaniu stwierdzania nieważności małżeństwa. Jest tylko najszczersza chęć dotarcia do prawdy na temat danego związku. Osobną kwestią jest to, czy strony nie oszukują trybunałów kościelnych. Jeśli tak się dzieje, a sędziowie sądu nie wykryją oszustwa, grzech spada na sumienia oszukujących bądź ich prawnika.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.