W uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła, 29 czerwca, ponownie ruszy zegar na ratuszu w Tarnowie.
Przestał on odmierzać czas 2 kwietnia, po śmierci Jana Pawła II. Wskazówki zatrzymano wówczas na godzinie 21.37. W ponownym uruchomieniu zegara wezmą udział mieszkańcy Tarnowa, którzy przyjdą na rynek modlić się o beatyfikację Jana Pawła II. Dziś rozpoczyna się oficjalnie proces beatyfikacyjny. - Zatrzymanie zegara w chwili śmierci Papieża było nawiązaniem do dawnej tradycji, kiedy w polskich domach po śmierci bliskiego zaczynała się żałoba - powiedział KAI Adam Bartosz, dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie. W przeszłości żałoba nie wiązała się jedynie z czarnym strojem, noszonym najczęściej przez rok, ale też z zatrzymaniem zegarów i zasłonięciem luster. Zegar na tarnowskim ratuszu znów zacznie odmierzać czas 29 czerwca, a więc w dzień po uroczystej inauguracji procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. W uroczystość świętych apostołów Piotra i Pawła o godz. 21.37 na tarnowskim rynku zgromadzą się mieszkańcy, aby obserwować ponowne rozpoczęcie pracy najbardziej znanego zegara w mieście. Przyniosą ze sobą świece i będą się modlić o beatyfikację Papieża-Polaka. Zegar na wieży tarnowskiego ratusza jest jednym z najstarszych tego typu urządzeń w Małopolsce. Gdy w 1526 r., w czasach hetmana Jana tarnowskiego dokona remontu Ratusza, wspomniano też w aktach miejskich o naprawie starych drzwi do zegarowej wieży. Oznacza to, że zegar istniał już wówczas co najmniej od kilkudziesięciu lat. Na przestrzeni wieków miasto dbało o naprawy i konserwację ratuszowego zegara. Już po pierwszym rozbiorze Polski, w 1777 r., wynajęto zegarmistrza z Gorlic, Wojciecha Szczupaka, który dokonał generalnego remontu zegara. Wtedy m.in. zostały wyzłocone jego tarcze i dorobione niektóre zużyte mechanizmy. Zegarowe dzwony wybijały godziny i kwadranse. Kolejny remont ratuszowego zegara został przeprowadzony w latach 60. minionego wieku przez Piotra Jamrozika, który do dziś się nim opiekuje, codziennie nakręcając jego mechanizmy.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.