"Bezpieczne zabiegi", "Wywoływanie miesiączki", "Ginekolog - pełen zakres usług" - codziennie możemy czytać w liberalnej prasie ogłoszenia podobnej treści, zamieszczane przez ginekologów, którzy oficjalnie reklamują swe nielegalne usługi.
Zdaniem przedstawicieli opozycji i ruchów obrony życia, organy ścigania powinny w większym stopniu prowadzić działalność prewencyjną w zakresie zwalczania nielegalnego podziemia aborcyjnego. Zgodnie z niedoskonałą ustawą z 1997 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży dokonanie tzw. aborcji jest w Polsce możliwe w kilku przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia dziecka poczętego albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego. Natomiast za nielegalne dokonanie tzw. aborcji za zgodą kobiety odpowiada tylko lekarz, który podlega karze pozbawienia wolności do dwóch lat. Tymczasem, biorąc pod uwagę ilość ogłoszeń w prasie, które niemal wprost informują, że w danym gabinecie można zabić poczęte dziecko, ginekolodzy czują się bezkarni. - Mamy tu do czynienia z przestępczym podziemiem, które trudno nawet nazywać podziemiem, ponieważ ten proceder jest uprawiany nieomal oficjalnie. Jeśli prokuratura i policja mogą skutecznie rozpracowywać podziemie daleko bardziej zakamuflowane, np. mafii narkotycznej, a w tym przypadku są bezczynne, to świadczy to o złej woli - komentuje poseł Mariusz Grabowski (KP Porozumienia Polskiego). - Problem polega na tym, że treści tych ogłoszeń nie mówią wprost, że chodzi o dokonanie "aborcji". Problem jest złożony. Prawo prasowe mówi, że redakcja musi odmówić umieszczenia reklamy, która jest sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego, ale wykazanie tego jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe - twierdzi Barbara Mąkosa-Stępkowska, dyrektor Biura Informacji Ministerstwa Sprawiedliwości. - Mamy ogłoszenie o treści "pełny zakres usług" i dla jednych jest jasne, że chodzi o dokonywanie "aborcji", lecz to wcale nie jest jasne - dodaje. Według prokuratury, możliwość podjęcia działań operacyjnych w tym zakresie, np. prowokacji policyjnej, jest bardzo problematyczna. - Policja nie podejmuje działań w przypadku takich ogłoszeń - poinformowano nas w biurze prasowym Komendy Stołecznej Policji. - Bezczynność wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania w tej sprawie to niewykonywanie obowiązków ustawowych. To jest świadome przymknięcie oczu na łamanie prawa. Argument o niejasności ogłoszeń jest nie do obronienia. Gdyby ktoś dał w prasie ogłoszenie, że szuka wspólników do dokonania transferu pieniędzy z banku w godzinach jego zamknięcia, to byłoby jasne, że chodzi o kradzież, mimo że nie użył słów "napad na bank" - zauważa poseł Grabowski.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.