Nie będzie można dojechać samochodem na Mszę św. do sanktuarium na Świętym Krzyżu k. Kielc.
Od 11 września (dzień odpustu) dyrekcja Świętokrzyskiego Parku Narodowego wprowadza zakaz wjazdu na górę również na nabożeństwa. Informują o tym ulotki rozdawane od niedzieli turystom i pielgrzymom przez strażników, natomiast opiekujący się sanktuarium ojcowie oblaci nie otrzymali dotąd zawiadomienia. Decyzja zrywa jednostronnie porozumienie podpisane pomiędzy Parkiem a klasztorem zezwalające na wjazd samochodem osobom udającym się na nabożeństwa do sanktuarium w niedziele i święta do godz. 11. - Zamiast zająć się dewastowaną w wielu innych miejscach przyrodą, dyrektor walczy ciągle z klasztorem - mówi superior o. Bernard Briks OMI. Nie może też zrozumieć jak można utrudniać wjazd do sanktuarium starym i schorowanym ludziom. - To ja ponoszę pełną odpowiedzialność za osoby przebywające na terenie Parku - mówi z kolei KAI dyrektor ŚPN Bogdan Hajduk. - W ubiegłym roku podczas odpustu wjechało na górę ponad 400 samochodów i było kilka tysięcy ludzi. Kto da gwarancję, że jakiś szaleniec nie powiadomi o podłożonej bombie i co się stanie, gdy wybuchnie panika? - mówi Hajduk dodając, że pomija już sprawy ochrony przyrody, "bo to i tak do nikogo nie trafia". Oburzenia nie kryją ojcowie oblaci, którzy rozpoczęli akcje zbierania podpisów przeciwko decyzji dyrektora ŚPN. - Trudno, żeby okoliczni mieszkańcy wchodzili co niedzielę, a nawet częściej na górę - denerwuje się o. Karol Lipiński, ekonom klasztoru i długoletni superior. Podkreśla, że na drodze dojazdowej nie było dotąd żadnego wypadku związanego z pielgrzymami. - Dyrekcja Parku traktuje nas jak powietrze, twierdzi, że tylko ona tutaj ma coś do powiedzenia, nie chce z nami rozmawiać - ubolewa o. Karol. Zakonnicy poprosili o mediację marszałka województwa i starostę powiatu kieleckiego. Dyrektor Hajduk twierdzi, że zawiadomienie o cofnięciu zezwolenia wysłane zostało do klasztoru pocztą. Mówi, że proponował już na wiosnę, aby oblaci zachęcali wiernych do 1,5- kilometrowego spaceru na górę, ale spotkał się z odmową. Obiecuje, że od 10 września mieszkańcy okolicznych miejscowości będą mogli bezpłatnie pozostawiać samochody na parkingu w Hucie Szklanej, a do kościoła na pół godziny przed Mszą dojadą i potem zjadą 56-osobową kolejką turystyczną płacąc tylko 1 zł. - To nie jest walka z Kościołem. Jestem głęboko wierzący i praktykujący, muszę jednak rozdzielić pracę od moich osobistych przekonań - podkreśla dyrektor Hajduk. Dodaje, że w sanktuarium znajdują się relikwie Drzewa Krzyża św. na którym cierpiał Chrystus i powinno się ofiarować Mu trud pielgrzymki. - Dyrektor sam wjeżdża samochodem, a ludziom nie pozwala - ripostuje o. Karol. Jego zdaniem Park znowu nie respektuje wolnego dostępu do sanktuarium i pobiera za bilety od pielgrzymów idących szlakami z Nowej Słupi i z Trzcianki, chociaż zakazał tego minister ochrony środowiska. Oblaci czekają na skutki mediacji marszałka i starosty.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.