Kilkutonowa ściana w każdej chwili może runąć, a osuwające się kamienne bloki stanowią zagrożenie dla wiernych. Sanktuarium Maryjnemu w Sulisławicach grozi zawalenie
O tym, że obie wieże świątyni są w fatalnym stanie. przekonano się podczas trwających tam prac remontowych. - Dostrzegliśmy liczne rozwarstwienia na wieżach. Uszkodzenia do tego stopnia osłabiły ich konstrukcję, że ważąca kilka ton ściana chwieje się nawet podczas dotknięcia ręką - tłumaczy Piotr Zawadzki, konserwator dzieł sztuki nadzorujący prace remontowe. Przyczyną fatalnego stanu sanktuarium jest głównie surowiec, z którego pod koniec XIX wieku zostało zbudowane. - Do budowy świątyni użyto gruboziarnistego piaskowca, który bardzo łatwo nasiąka wodą - wyjaśnia Jerzy Zub, kierownik sandomierskiej delegatury Świętokrzyskiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Dodatkowo zaraz po wojnie ściany sanktuarium pokryto tynkiem cementowym, który nie przepuszczał wody i uniemożliwiał jej odparowywanie. To wszystko razem przez lata doprowadziło do olbrzymiego zniszczenia - dodaje. Podkreśla, że bać się należy nawet silnego wiatru, bo może sprawić, że najbardziej osłabiona ściana runie. Wieże i ściany kościoła potrzebują natychmiastowej interwencji konserwatorów. W sanktuarium już rozpoczęto przygotowania do przemurowania najbardziej osłabionych miejsc. Prace ruszą na dobre po jutrzejszej wizycie w sanktuarium dr. inż. Stanisława Karczmarczyka, kierownika zakładu konstrukcji budowlanych Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej. - Nie byłem jeszcze w Sulisławicach, lecz na podstawie już zgromadzonych informacji i danych naprawdę bez przesady można mówić o bardzo poważnym zagrożeniu - podkreśla Karczmarczyk. Na czas remontu sanktuarium nie zostanie zamknięte dla wiernych. Osuwające się kamienne bloki zabezpieczy specjalna siatka. - To powinno wystarczyć. Chcemy, by sanktuarium cały czas działało normalnie - mówi ksiądz Mariusz Mazur, proboszcz parafii w Sulisławicach. Fachowcy oceniają, że remont sanktuarium może potrwać około dwóch lat. Sanktuarium Maryjne w Sulisławicach zostało wybudowane w 1888 roku jako trójnawowa neogotycka świątynia obok niewielkiego XIII-wiecznego kościoła pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego. W głównym ołtarzu znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej obejmującej cierpiącego Chrystusa. W 1913 roku koronacji obrazu dokonali biskupi Marian Ryx i Augustyn Łosiński. Słynący łaskami wizerunek Maryi z Jezusem był pierwszym koronowanym obrazem w utworzonej w 1818 roku diecezji sandomierskiej. W XX wieku obraz był dwukrotnie kradziony - po raz pierwszy w 1940 roku, kiedy złodziej pozbawił go drogocennej oprawy i porzucił na cmentarzu, po raz drugi w 1992 roku. Gdy wydawało się, że obraz nie zostanie już odnaleziony, nieznany mężczyzna oddał go księdzu z jednej z warszawskich parafii. Od lat do sanktuarium przybywają pielgrzymki z całego kraju, a sama świątynia została nazwana Sandomierską Częstochową.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.