Problemy braku wolności religijnej dla chrześcijan mieszkających wśród muzułmanów, a także spadku liczby katolików z powodu agresywnej działalności sekt, należały do najostrzejszych, jakie poruszano na 10. kongregacji generalnej Synodu Biskupów 8 października.
Duże wrażenie na jej uczestnikach, wśród których był także Benedykt XVI, zrobiło wystąpienie przewodniczącego Etiopskiej i Erytrejskiej Konferencji Biskupiej, arcybiskupa Berhaneyesusa Demerewa Souraphiela CM. Mówił on o sytuacji setek tysięcy katolików żyjących w krajach muzułmańskich, gdzie do problemu, jakim jest brak księży, dochodzi jeszcze faktyczny brak wolności religijnej. - Kraje Rogu Afryki - Dżibuti, Erytrea, Etiopia i Somalia odczuwają ciągły głód owoców Eucharystii: sprawiedliwości, pokoju i miłości, które może dać tylko nas Pan Jezus Chrystus - powiedział arcybiskup-misjonarz. Dochodzi do tego nieustanne napięcie między Etiopią a Erytreą, dla którego wspólnota międzynarodowa zdaje się nie mieć rozwiązania, oraz problem Somalii, która od 14 lat nie ma rządu centralnego. - W kraju tym są tylko 4 siostry zakonne, które w stolicy - Mogadiszu mają jedno tabernakulum z Ukrytym Panem - stwierdził mówca. Podkreślił, że tylko Eucharystia jako tajemnica paschalna śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa jest w stanie budować i wspierać pojednanie i pokój. Sprawowanie niedzielnej Eucharystii zakłada, że będzie istniała niedziela - Dzień Pański i że będzie można swobodnie odprawiać tę niedzielną Mszę, tymczasem w niektórych częściach świata jest to niemożliwe, np. w Arabii Saudyjskiej i w niektórych krajach muzułmańskich. Niedziela jest tam dniem roboczym i Eucharystia nie może być sprawowana również dlatego, że nie ma tam kościołów, księży i po prostu brak jest tam wolności religijnej - podkreślił abp Souraphiel. Zwrócił uwagę, że wielu chrześcijan, zwłaszcza wschodnich, z Etiopii i Erytrei żyje i pracuje w krajach muzułmańskich, głównie jako pomoce domowe, opiekunki dzieci i osób starszych - są to setki tysięcy osób. Przed wyjazdem muszą oni zmienić swe imię chrześcijańskie na islamskie, a kobiety muszą ubierać się na sposób muzułmański. Często zabiera im się paszporty, są przedmiotem różnego rodzaju wyzysku i przemocy i w tej sytuacji wiele z nich jest zmuszonych do przejścia na islam. Arcybiskup poinformował też o przypadkach śmierci z głodu i wycieńczenia wielu chrześcijan afrykańskich, próbujących przez Saharę lub przez Morze Śródziemne dostać się do europejskich krajów chrześcijańskich. To bieda popycha ich do tego, do zaparcia się własnych korzeni i kultury chrześcijańskiej a nawet własnej godności ludzkiej - dodał ojciec synodalny z Etiopii. Podkreślił, że zakaz wyznawania własnej wiary, z jakim często się stykają i udziału w Eucharystii, jest jedną z form prześladowań religijnych w naszych czasach. Na zakończenie swej wypowiedzi zaapelował dramatycznie do uczestników Synodu, zwłaszcza tych, którzy pracują w krajach muzułmańskich, do których przybywają ubodzy chrześcijanie w poszukiwaniu pracy, aby objęli swą opieką duszpasterską tych wiernych i domagali się od rządów islamskich przestrzegania wolności religijnej dla chrześcijan. Arcybiskup Sao Paulo kardynał Claudio Hummes poinformował o zatrważającym spadku liczby katolików w Brazylii. Jeśli jeszcze w 1991 r. stanowili oni 83 proc. mieszkańców, to dziś jest ich już tylko 67 proc. Zjawisko to jest szczególnie odczuwalne w środowiskach biedoty wielkomiejskiej, podkreślił kardynał. - Zadajemy sobie z niepokojem pytanie: jak długo jeszcze Brazylia będzie krajem katolickim? - wołał dramatycznie kardynał. Zwrócił uwagę, że już obecnie na jednego kapłana katolickiego przypada dwóch pastorów, przy czym większość z nich wywodzi się ze wspólnot zielonoświątkowych. Zdaniem mówcy podobne zjawiska występują w niemal całej Ameryce Łacińskiej i tu też rodzi się pytanie: jak długo jeszcze będzie ona kontynentem katolickim? Kościół musi poświęcać więcej uwagi tej trudnej sytuacji, a w wypadku Brazylii odpowiedzią są przede wszystkim misje, obejmujące także stałe wizyty misyjne w domach. Parafie winny zorganizować i przygotować swych wiernych, aby byli oni misjonarzami. Kościół misyjny musi być przy tym głęboko eucharystyczny, gdyż Eucharystia jest źródłem misji, pozwala wzrastać uczniom, głosząc im słowo Boże i przynosząc je na osobiste i wspólnotowe spotkanie z Chrystusem przez sprawowanie Jego śmierci i zmartwychwstania i sakramentalną komunię z Nim - podkreślił kardynał z Brazylii.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.