Uchwałę Sejmu upamiętniającą ofiary zbrodni na Wołyniu z 1943 r. posłowie będą opracowywać we współpracy z przedstawicielami IPN i Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Projekt uchwały, który ma być gotowy w czerwcu, przygotuje sejmowa komisja kultury.
W 2013 r. mija 70. rocznica zbrodni wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło od 100 do 130 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską.
W Sejmie obecnie znajduje się sześć projektów uchwał, które dotyczą zbrodni na Wołyniu. Większość z nich dotyczy ustanowienia 11 lipca dniem Pamięci i Męczeństwa Kresowian. Projekty przygotowali posłowie PO, PiS, SLD i Solidarnej Polski. Posłowie PSL są autorami dwóch projektów, natomiast własnego projektu nie przygotował Ruch Palikota.
Prace nad przygotowaniem jednej wspólnej uchwały, którą Sejm będzie mógł uczcić ofiary rzezi wołyńskiej, mają zakończyć się w czerwcu - zapowiedziała w rozmowie z PAP przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). "Rzecz dotyczy lipca, a uchwały nie wymagają przechodzenia przez Senat i prezydenta, dlatego ta uchwała będzie gotowa przed 11 lipca, co do tego nie ma żadnych wątpliwości" - podkreśliła.
Zapowiedziała też, że w posiedzeniu komisji poświęconemu upamiętnieniu ofiar zbrodni wołyńskiej wezmą udział prezes IPN Łukasz Kamiński i sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert, którzy mają pomóc parlamentarzystom w wypracowaniu projektu. Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk powiedział PAP, że "Instytut chętnie pomoże w przygotowaniu projektu". Dodatkowo w posiedzeniu ma wziąć udział specjalista prawa międzynarodowego. Jednym z problemów, z jakim przyjdzie się zmierzyć posłom, będzie określenie, czy zbrodnia wołyńska była ludobójstwem.
We wszystkich projektach uchwał, z wyjątkiem tego, który przygotowali posłowie PO, pojawia się określenie zbrodni wołyńskiej jako zbrodni ludobójstwa.
W projekcie SLD mowa jest o "apogeum ludobójczej zbrodni popełnionej na ludności polskiej na Kresach II Rzeczpospolitej dokonanej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię". Podobnie sformułowany jest projekt Solidarnej Polski, w którym podkreśla się, że zbrodnia wołyńska również była "apogeum zbrodni ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej Kresów Wschodnich". Oddanie "hołdu ofiarom zbrodni ludobójstwa" popełnionej przez UPA przewiduje również projekt PiS. Posłowie PSL piszą z kolei o "70. rocznicy ludobójstwa dokonanego przez zbrojne formacje ukraińskich nacjonalistów na ludności polskiej", choć w pierwszym ze swych projektów posłowie tej partii wskazywali jedynie na "zbrodnię o znamionach ludobójstwa".
W projekcie PO posłowie tej partii piszą o uczczeniu "70. rocznicy tragedii ludności polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej". "Tragedia wołyńska, jako jedna z najczarniejszych kart w historii polskiej oraz ukraińskiej, powinna stanowić dla obydwu naszych, bliskich sobie narodów źródło refleksji, ku budowaniu porozumienia i lepszej przyszłości" - napisali posłowie PO, którzy nie użyli w tekście projektu uchwały słowa "ludobójstwo".
Projekty każdej partii, z wyjątkiem projektu PiS, podkreślają wdzięczność dla tych Ukraińców, którzy podczas rzezi wołyńskiej ratowali Polaków.
Kwalifikację prawną danej zbrodni jako zbrodni ludobójstwa określa konwencja ONZ z 9 grudnia 1948 r., której art. 2 definiuje ludobójstwo jako czyn "dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych". W świetle prawa międzynarodowego to właśnie ta konwencja ONZ (pełna nazwa - Konwencja w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa) definitywnie rozstrzyga o tym, czy dane wydarzenie jest (albo nie jest) ludobójstwem, i to niezależnie od prawodawstwa poszczególnych krajów, m.in. tych, na których terenie mogło dojść lub dochodziło do ludobójstwa.
W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości.
Dla polskich historyków tzw. rzeź wołyńska z lat 1943-44, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II Rzeczpospolitej, była ludobójczą czystką etniczną liczącą ponad 100 tys. ofiar (są też szacunki liczące ok. 120-130 tys. ofiar). Dla badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Ukraińcy podkreślają, że w czasie II wojny światowej obie strony popełniały zbrodnie wojenne, ponieważ polska partyzantka podejmowała akcje odwetowe. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.