W wyniku samobójczego zamachu bombowego w północnym Iraku zginęły 9 maja prócz samego sprawcy co najmniej trzy osoby.
Do tragedii doszło w godzinach popołudniowych w Kuk Jali na wschód od Mosulu. Niezidentyfikowany osobnik wysadził się w powietrze w pobliżu przejeżdżającego konwoju samochodowego doradcy gubernatora prowincji Niniwy ds. spraw chrześcijan.
Maajid Ibrahim Hannaa został ranny razem ze swoim kierowcą i dzieckiem, które znalazło się w tym czasie w pobliżu. Śmierć w zamachu ponieśli natomiast ochroniarze doradcy.
"Zwiększają napięcia w regionie" - powiedział w sobotę szef resortu obrony Antti Hakkane.
Opcja rozmów w Watykanie, o której mówił prezydent Trump, nie została uzgodniona ze stronami.
Według wstępnych doniesień ukraińskich mediów ucierpiało co najmniej 8 osób.
"Okupas" - dzicy lokatorzy bezprawnie zajmujący cudze nieruchomości.