Dwaj amerykańscy astronauci naprawili w sobotę uszkodzony system chłodzenia na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), z którego od kilku dni wyciekał amoniak. Naprawa na zewnątrz ISS trwała blisko sześć godzin.
Amerykanie Tom Marshburn i Chris Cassidy wyszli na zewnątrz ISS o godz. 12.44 GMT (14.44 czasu polskiego). Po prawie sześciu godzinach powrócili na pokład ISS. Jak poinformowała amerykańska agencja NASA, udało im się usunąć usterkę.
"Nie ma już żadnej nieszczelności!" - napisał na Twitterze dowódca stacji, Kanadyjczyk Chris Hadfield.
Szef rosyjskiej części ISS Władimir Sołowiow ocenił w piątek, że wyciek amoniaku, który nastąpił w amerykańskiej części stacji "jest bardzo poważnym uszkodzeniem".
Na pokładzie ISS doszło do rozszczelnienia systemu chłodzenia układu zasilania. Członkowie załogi zauważyli w czwartek płatki zestalonego amoniaku ulatniające się ze stacji. Amoniak wykorzystywany jest jako chłodziwo systemu zasilania.
NASA uspokajała, że stacja wyposażona jest w zapasowe systemy chłodzenia, a w razie potrzeby astronauci zawsze mogą skorzystać z kapsuł ratunkowych zdolnych do powrotu na Ziemię.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.