Zdaniem Sądu Najwyższego pisemny sprzeciw wobec transfuzji krwi, jaki noszą przy sobie na wypadek utraty świadomości świadkowie Jehowy, jest wiążący.
Sąd Najwyższy kasację uwzględnił i przekazał sądowi sprawę do ponownego rozpatrzenia. Przede wszystkim za bezpodstawne uznał umorzenie postępowania, widząc w tym nie tylko naruszenie konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, ale też konstytucyjnego prawa do rozpatrzenia sprawy w dwu instancjach. - Każdy może żądać skontrolowania decyzji dotyczącej jego integralności cielesnej - mówił sędzia Jacek Gudowski. Bez szczególnych wymagań Badając, czy oświadczenie o sprzeciwie wobec metody leczniczej na wypadek utraty przytomności jest wiarygodne i skuteczne, sąd musi rozważyć wszystkie okoliczności. W tej jednak sprawie podstaw do kwestionowania go nie było. Sędzia Gudowski zaznaczył, że żaden przepis nie wymaga szczególnej formy takiego oświadczenia. Jeśli spełnia warunki oświadczenia woli, trzeba przyjąć, że jest prawdziwe. I kwestia najważniejsza -Zdaniem SN - mówił sędzia Gudowski - oświadczenie dorosłego człowieka, sporządzone na wypadek utraty przytomności, że nie wyraża zgody na dany zabieg czy metodę leczenia, jest dla lekarza wiążące, i to bez względu na motywy tego oświadczenia. Stanowisko takie - zaznaczył - znajduje uzasadnienie także w europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej wobec zastosowań biologii i medycyny, która nakazuje uwzględniać życzenia pacjenta dotyczące interwencji na jego ciele (sygn. III CK 155/05). Na marginesie Stanowisko Sądu Najwyższego oznacza, że kategoryczny sprzeciw wobec sposobu leczenia musi być respektowany zawsze, nawet gdy konsekwencją miałaby być śmierć pacjenta. Nie zwalnia to lekarza od poszukiwania alternatywnych metod leczenia, jeśli mimo rzetelnej, starannej informacji nie przekonał pacjenta. Jeśli były co do tego jeszcze wątpliwości, to teraz powinny zniknąć. Inną sprawą jest kwestia leczenia dzieci, osób nie w pełni poczytalnych, osób, z którymi ze względu na ich stan porozumieć się nie można. Jeśli ich opiekunowie nie zgadzają się na zabieg, decyzja należy do sądu. Motywy sprzeciwu mogą być różne, nie tylko religijne. Lekarz może przekonywać, ale nie wolno mu działać wbrew woli pacjenta. Czy wiąże go oświadczenie pozostawione przez samobójcę? Na pewno nie. Osoba, która decyduje się na tak desperacki krok, jest w szczególnym stanie psychicznym i lekarz musi zakładać, że w tym sensie jej oświadczenie jest niewiarygodne. Próby samobójcze zresztą są z reguły wołaniem o pomoc, a nie kategorycznym wyborem śmierci.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.