Pod egidą Opus Dei, potężnej organizacji katolików świeckich, rusza program kształcenia wyższej kadry menedżerskiej - donosi Gazeta Wyborcza.
Opus Dei otacza nimb tajemnicy. Vittorio Messori, autor książki "Śledztwo w sprawie Opus Dei", mówi nawet o "czarnej legendzie". Zarzuty, jakie najczęściej padają, to niejawność działań, elitarność, niedocenianie roli kobiety, a także konserwatyzm - na październikowym synodzie biskupów o eucharystii zwierzchnik Opus Dei biskup Javier Echevarria Rodriguez skrytykował masowe msze oraz praktykę udzielania podczas nich komunii. Czy kursy biznesu są pretekstem do pozyskania nowych członków? Organizatorzy kategorycznie zaprzeczają. - Trudno mi nawet powiedzieć, ilu z profesorów naszych szkół należy do Opus Dei. To raczej kilka procent niż kilkadziesiąt. Nikogo nie nawracamy. Duchowość Opus Dei polega na tym, że dobrze wykonujemy swoje obowiązki, cenimy szczerość i wzajemną pomoc. Dlaczego muzułmanin, który jest profesjonalistą, nie miałby u nas wykładać? Nie widzę przeszkód - twierdzi Koszewski. IESE otworzyło kilka szkół w krajach, gdzie katolicy są w mniejszości, np. w Egipcie. Nie ma też osobnych zajęć z etyki czy katolickiej nauki społecznej. - Szukamy najlepszych rozwiązań, nie zastanawiamy się, czy są katolickie, czy nie. Etyka przewija się po prostu przez wszystkie zajęcia, nie jestem zwolennikiem jej sztucznego oddzielania, gdy mówimy o marketingu, sprzedaży. Tu wszędzie wchodzi w grę kontakt z klientami: czy mówię im prawdę, czy dla zysku okłamuję? - dodaje dyrektor programu. Zainteresowanie kursami w Polsce jest duże, na wstępne spotkanie zgłosiło się 200 osób, zdeklarowało na razie 10. Byli m.in. absolwenci programu AMP w Hiszpanii - Cezary Mech, wiceminister finansów, i Alicja Kornasiewicz, wiceminister skarbu w rządzie Jerzego Buzka. Cezary Mech: - Studia w IESE są bardzo intensywne, słuchacze są wyrywani do odpowiedzi. System zaliczania jest bezlitosny, nikt nie może być pewny swego. Nie wydaje mi się, żeby uczelnia była nakierowana na polityków, raczej na prezesów spółek. Wpływy Opus Dei można zauważyć też w rządzie. Doradcą ministra finansów Teresy Lubińskiej został Alberto Lozano Plantoff, członek organizacji. Według informacji "Newsweeka" supernumerariuszem (czyli pełnoprawnym członkiem) Opus Dei jest minister infrastruktury Jerzy Polaczek. Jarosław Sellin zaprzeczył jednak w Radiu Tok FM sugestiom tygodnika, jakoby i on należał do Opus Dei. Szkoła nie jest żadną kuźnią kadr dla rządu PiS - twierdzą organizatorzy. - Nasz najważniejszy rynek to biznesmeni. Oczywiście zachęcam też polityków, ale ze wszystkich partii, także z SLD - zapewnia Koszewski. Jak się dowiedzieliśmy, chęć udziału w programie wyraziło także dwóch polityków PO. Od redakcji> Jak długo można powtarzać bzdury i fałszywe mity? W nieskończoność. Można na tym zrobić ogromne pieniądze. Sugestie o politycznych wpływach Opus Dei powtarzają się ze zdumiewającą regularnością w mediach różnych krajów. Teraz przyszła widać pora na Polskę. To jest naprawdę nudne. redakcja portalu Wiara.pl
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.