Reklama

Anatomia linczu wg P. Rainy

Po przeczytaniu udostępnionych mi dokumentów doszedłem do wniosku, że ojciec Konrad nigdy nie był "współpracownikiem" SB - powiedział w wywiadzie dla Naszego Dziennika historyk Peter Raina.

Reklama

Oglądając polską telewizję, zwykle odnoszę wrażenie, że to spotkania starych znajomych wybieranych według ustalonych reguł. Nie widzę chęci szukania prawdy, nie widzę dążenia do obiektywizmu. Poza tym jestem zdania, że niektórym historykom brakuje odwagi, by podjąć samokrytykę. Rzetelność historyka (i nie tylko) polega na tym, że rewiduje on swoje poprzednie tezy, jeżeli ujawnienie nowych dowodów wykazuje ich błędność. W stosunku do ojca Konrada Jan Żaryn powtarza bez końca swoje oskarżenie o współpracę z SB. I nikt nie ma odwagi stawić mu czoła. Dlaczego redaktorzy TVP czy innych polskich stacji telewizyjnych, tak ochoczo relacjonujących lincz ojca Hejmy, nie zaproszą ojca Jacka Salija, który zapoznał się z raportami SB? Dlaczego nie umożliwią jego dyskusji z Janem Żarynem? Jako dodatek do mojej oceny zachowania historyków z IPN: zamiast rzeczowej, profesjonalnej dyskusji historyków i znawców zagadnienia, co - jak już wspomniałem - zaowocowałoby poznaniem prawdy, mamy plotki, przecieki, a ostatnio nawet próby zastraszenia wydawcy mojej książki. Jak dowiedziałem się niedawno, IPN rozważa podjęcie kroków prawnych wobec mojego wydawcy. Powodem ma być wykorzystanie logo Instytutu na okładce książki. Wyjaśniam więc, że logo to zostało wykorzystane świadomie i symbolizuje napiętnowanie i lincz, jakiego urząd państwowy - Instytut Pamięci Narodowej - dopuścił się na obywatelu III Rzeczypospolitej Polskiej. - Komu i czemu miała służyć rozpoczęta zaraz po śmierci Ojca Świętego nagonka na Kościół, której ofiarą padł o. Hejmo? - Nagonka na Kościół zaraz po śmierci Ojca Świętego była celowa. Zjednoczyły się wszystkie siły antykościelne razem z tymi, którzy stale (a może koniunkturalnie) pozują na przyjaciół Kościoła. Paradoksalnie Kościół w Polsce nie ma dziś liczących się i zorganizowanych wrogów, ale gdy czytam pisane "z troską" artykuły prasowe tzw. publicystów katolickich, odnoszę wrażenie, że gdzieś je już widziałem, by nie powiedzieć wprost, że zawarte w nich myśli znane mi są z raportów pracowników Urzędu ds. Wyznań, pisanych w latach 60., 70. czy 80. Nie chciałbym natomiast rozwijać tematu, który Pani pytanie wywołuje. Jestem historykiem i dokumentalistą. Mogę więc mówić o faktach, nie zaś o plotkach, choć i te są mi znane. Zapewniam Panią, że gdybym znał materiały historyczne, które pozwoliłyby uzyskać rzetelną odpowiedź na postawione pytanie, to bym je ujawnił i udzielił precyzyjnej odpowiedzi. Myślę, że czas pokaże, po co to zrobiono. - W ostatnim czasie wzmogły się naciski na Kościół, by przeprowadził lustrację wśród księży. Jakie jest Pana zdanie w tej sprawie? - Kościół katolicki jest instytucją samodzielną, niepodlegającą władzy państwowej. Ma własny kodeks postępowania. Jeżeli Kościół będzie uważał za stosowne bądź dojdzie do wniosku, że wskazane jest sprawdzenie księży, to może też sięgnąć po instrument lustracji i zwrócić się do IPN. Ale cesarz nie ma nic do szukania w Kościele. Leon Kieres, były prezes IPN, nie miał prawa publicznie zdyskredytować ojca Hejmę, na co zwrócił uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich. Dziękuję za rozmowę. Małgorzata Rutkowska

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
5°C Czwartek
wieczór
5°C Piątek
noc
5°C Piątek
rano
8°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama