Biskupi Bośni i Hercegowiny rozpoczęli wizytę „ad limina Apostolorum". Benedykt XVI przyjął czterech przedstawicieli tej konferencji episkopatu z arcybiskupem Sarajewa, kard. Vinko Puljiciem.
22 lutego biskupi wzięli udział w konferencji prasowej zorganizowanej w związku z dziesiątą rocznicą porozumienia z Dayton, która kładła kres konfliktowi w Bośni i Hercegowinie. Zdaniem kardynała Puljicia wojna ta trwa jednak nadal, tyle, że prowadzona jest innymi metodami. Arcybiskup Sarajewa zwrócił uwagę, że choć ludność Bośni i Hercegowiny składa się z trzech elementów etniczno-religijnych: Bośniaków (43,7%), Serbów (31,4%) i Chorwatów (17,3%), to aktualne status quo faworyzuje silniejszych, czyli dwie pierwsze grupy. Przypomniał, że podczas wojny 67% bośniackich Chorwatów – przeważnie katolików – zostało zmuszonych do opuszczenia kraju i zaledwie 13% miało możność powrotu. Kard. Puljić zapowiedział, że będzie starał się o międzynarodową interwencję Stolicy Apostolskiej w sprawie tej sytuacji, która urąga prawom człowieka. Zdaniem katolickich biskupów Bośni i Hercegowiny taki stan rzeczy jest wynikiem podwójnej gry ze strony wspólnoty międzynarodowej. Z jednej strony czynniki polityczne pragną utrzymania pokoju w tej części Europy, a z drugiej dążą do wyeliminowania niewygodnych mniejszości etnicznych, w tym przypadku głównie katolików. W opinii kierującego tamtejszym episkopatem biskupa Franjo Komaricy z Banja Luki, jest to gra typu „dziel i rządź”, która wciąż pogłębia istniejący rozłam między poszczególnymi grupami etnicznymi. Z kolei zdaniem biskupa pomocniczego Sarajewa Pero Sudara powstanie w Bośni i Hercegowinie demokratycznego porządku jest możliwe, jednak pod warunkiem zrewidowania układu z Dayton i utworzenia tam państwa autentycznie wieloetnicznego i wielowyznaniowego.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.