Chiny: Zniszczyć Kościół katolicki

Wielomiesięczne przetrzymywanie w więzieniu "podziemnego" biskupa diecezji Zhengding - Juliusa Jia Zhiguo z prowincji Hebei świadczy o tym, że władze chińskie próbują zniszczyć zarówno tę diecezję, jak i cały Kościół "podziemny" w tej prowincji.

Uważają tak niektórzy policjanci, zaangażowani w prześladowania tamtejszego Kościoła. Tymczasem prześladowania umacniają go i wzrasta świadomość i odpowiedzialność wiernych za Kościół. Biskupa aresztowano 8 listopada ub.r. w ramach tzw. "sesji badawczej", mającej na celu przekonanie go do wstąpienia do kontrolowanego przez władze Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich (PSKCh) - jedynej legalnie działającej organizacji katolickiej w Państwie Środka. Zwykle sesje takie trwają kilka tygodni, tymczasem hierarcha przebywa w więzieniu znacznie dłużej i w gorszych warunkach niż w innych podobnych przypadkach. W styczniu br. pojawiły się głosy, że 70-letni biskup odzyska wolność przed chińskim Nowym Rokiem, czyli na przełomie stycznia i lutego. Wcześniej, na przełomie lat 2004 i 2005 trafiał on 8-krotnie do więzienia, w którym jego księżom udawało się go potajemnie odwiedzić dzięki przychylności niektórych policjantów i szacunkowi, jakim cieszą się oni ze względu na biskupa, znanego ze swego miłosierdzia wobec sierot. Obecnie policja nie ośmieliła się łamać przepisów. Pewien zaufany funkcjonariusz ujawnił księżom, że "rząd postanowił zniszczyć kościół podziemny w Hebei" - najbardziej "katolickiej" prowincji w Chinach - i na miejsce przybyło kilka ważnych osobistości z Pekinu, aby doprowadzić do końca całą operację. "Rząd chce całkowicie odizolować biskupa, abyście się stali owczarnią bez pasterza" - stwierdził ów funkcjonariusz w rozmowie z księżmi. W ostatnich miesiącach tylko na terenie diecezji Hebei przeprowadzono całą serię aresztowań. Od 7 do 18 listopada ub.r. do więzienia trafiło co najmniej 20 kapłanów i seminarzystów, z których część zwolniono po kilku dniach, ale pozostają oni pod nadzorem policyjnym. Jednocześnie władze zamknęły i opieczętowały wszystkie kościoły diecezji Zhengding. Księża zaczęli odprawiać msze potajemnie w domach prywatnych. Jeśli wpadali w ręce policji, byli wysyłani do swych wiosek rodzimych, aby uprawiać ziemię. "Wszyscy pochodzą z rodzin chłopskich" - wyjaśnił takie postępowanie jednemu z podziemnych duchownych członek Urzędu Spraw Religijnych. Tymczasem według miejscowych księży i innych znawców przedmiotu, obecna sytuacja prześladowań przynosi wyniki odwrotne od oczekiwanych przez władze. W wiernych umacnia się poczucie odpowiedzialności i służby Kościołowi. Pewien świecki wyznał swemu proboszczowi, że dotychczas zajmował się tylko gromadzeniem pieniędzy, ale "teraz, gdy nasza wspólnota cierpi prześladowania, chcę być bardziej stanowczy, aż do poświęcenia się". Wzrasta udział wiernych we mszach odprawianych po domach. Wielu miejscowych księży, pracujących w innych diecezjach, wraca obecnie do Hebei, aby umacniać ludzi w wierze. Alumni, ze względu na brak własnego seminarium, mieszkają u różnych rodzin a niektórzy księża prowadzą dla nich wykłady. W tym roku 21 młodych ludzi postanowiło zostać kapłanami; jeden z nich jest jedynakiem, dwaj inni pochodzą z bogatych rodzin. "Wszystko układa się dobrze. Rząd zamierza nas zniszczyć, ale się myli. Katolicy są jeszcze bardziej zdecydowani i pełni entuzjazmu. Dawniej musiałem namawiać młodych do udziału we mszy, teraz robią to oni spontanicznie" - powiedział jeden z księży watykańskiej agencji informacyjnej AsiaNews.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
18°C Poniedziałek
noc
15°C Poniedziałek
rano
24°C Poniedziałek
dzień
25°C Poniedziałek
wieczór
wiecej »