Papież nie miał lewicowych inklinacji - twierdzi w wywiadzie dla Życia Warszawy Jaś Gawroński, który na ten temat rozmawiał przed laty z Janem Pawłem II.
W październiku 1988 roku Jaś Gawroński przeprowadził wywiad z Janem Pawłem II, w którym prosił papieża o ocenę komunizmu. Dlaczego wywiad przez lata się nie ukazał? - pyta Życie Warszawy. - W październiku 1988 r. Ojciec Święty zaprosił mnie na kolację. Udzielił mi wtedy bardzo długiego wywiadu, w którym mówił m.in. o zbliżającym się upadku komunizmu. Mówił też o Jaruzelskim i Gorbaczowie. Następnego dnia otrzymałem jednak z Watykanu telefon, że papież życzy sobie, by ta rozmowa miała charakter prywatny. Zdaniem Gawrońskiego Jan Paweł II uznał, że o pewnych sprawach mówił zbyt otwarcie. Oczywiście, do dziś mam magnetofonowy zapis tej rozmowy. Poprosiłem go o porównanie socjalizmu i nazizmu. Wydaje mi się bowiem, że papież wyżej ocenia ten pierwszy ustrój. Jan Paweł II powiedział, że z moralnego punktu widzenia i komunizm, i hitleryzm zasługują na dyskwalifikację. Natomiast, według papieża, komunizm był programem głębszym niż nazizm. W swojej teorii miał elementy dobre, takie jak dążenie do większej sprawiedliwości społecznej. Co do praktyki papież nie miał najmniejszych złudzeń. Oceniał, że praktyka całkowicie rozminęła się z założeniami. - Uderzyło mnie jednak, że nie miał do nikogo żalu. Nawet do reżimu, który go tak bardzo doświadczył - podkreśla Gawroński i dodaje: - Wtedy nie było to dla mnie do końca zrozumiałe, o czym otwarcie powiedziałem papieżowi. Dziś jestem przekonany, że ten osąd wynikał nie z żadnych lewicowych inklinacji, lecz z jego świętości. Ludzie święci inaczej postrzegają rzeczywistość, widzą okruchy dobra tam, gdzie inni ich nie dostrzegają.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.