O. Fidelisa Maciołka, dziś gwardiana klasztoru Bernardynów w Krakowie wspomina, który czterokrotniw odtwarzał rolę Chrystusa w słynnym kalwaryjskim Misterium Męki Pańskiej, przybliża Super Express.
O. Fidelis wspomina, jak odtwarzał rolę Chrystusa: - Belkę na ramieniu czuć potem przez ładnych kilka dni. Ale wrażenia zostają w człowieku na zawsze. - Nigdy się nie dowiedziałem, dlaczego akurat mnie wybrano - mówi. - Myślę, że decydują względy wizualne. Chrystus nie może być mały, gruby. Na pewno decyduje też głos, dykcja. No i oczywiście musi to być dobry, pobożny kleryk. Przygotowania do odtworzenia tej postaci były stresujące. Trzeba było się nauczyć na pamięć prawie 40 stron tekstu biblijnego. Zostać Chrystusem w wielkim misterium w Kalwarii Zebrzydowskiej to jednak marzenie każdego kleryka. I jego się ziściły. Wyglądał jak ze świętego obrazu. Nawet własna matka go nie poznała. Wewnętrzne przeżycia, jakie towarzyszyły mu, gdy na oczach 100 tysięcy osób dźwigał krzyż kalwaryjskimi dróżkami, do dziś wywołują szybsze bicie serca. Zwłaszcza że niektórzy z towarzyszących mu ludzi zachowywali się tak, jakby to nie była gra, ale rzeczywistość. - Ludzie tak utożsamiają aktora z osobą Chrystusa, że aż chcą go dotknąć. To niesamowite wrażenie - wspomina. Nie zapomni Wielkiego Piątku. Wstał już o godzinie 4 rano, a potem długa charakteryzacja. Nawet nie pomyślał o jedzeniu. Gdy był już w trakcie Drogi Krzyżowej, nagle podeszła do niego kobieta z... tabliczką czekolady, by się wzmocnił. Nie dał się jednak skusić. Fidelis był Chrystusem w Kalwarii czterokrotnie, zanim otrzymał święcenia kapłańskie. W tym roku Jezusem będzie młody kleryk, tak jak i on kiedyś, po raz pierwszy w takiej roli. - To jeden z ważniejszych momentów w moim powołaniu zakonno-kapłańskim - wzrusza się na wspomnienia ojciec Fidelis. - Do dziś nie wiem, jak dziękować Bogu i przełożonym za to, co mnie spotkało.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.