Jesus Christ Superstar, słynny musical o ostatnich dniach Zbawiciela, zostanie wystawiony na terenie byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego w Lublinie - informuje Dziennik Wschodni.
Superprodukcję przygotowują artyści Teatru Muzycznego Wczoraj zapadła decyzja. – To odważny projekt, jakiego tutaj jeszcze nie było – przyznaje dyrektor Edward Balawejder. – Ale jesteśmy otwarci na takie pomysły. Najsłynniejszy opis ostatnich siedmiu dni życia Chrystusa rozegra się w lipcu na stopniach pomnika Walki i Męczeństwa. Obok stanie telebim, na którym będą wyświetlane prezentacje multimedialne. Artyści zaśpiewają, patrząc na baraki i krematorium byłego obozu koncentracyjnego. Nie będzie dekoracji. Nie będzie tradycyjnych kostiumów. Nie będzie krwi, scen biczowania i przemocy. Jezus z musicalu Webbera umrze tam, gdzie życie straciło 230 tysięcy ludzi. Wcześniej pokona tę samą drogę, którą szli na śmierć więźniowie Majdanka. Reżyser chce, by główne role Jezusa, Judasza, Piłata i Marii Magdaleny zagrały gwiazdy polskiej sceny poprockowej. Nie obyło się bez obaw, że musical wystawiony w miejscu, gdzie ginęli ludzie, wywoła kontrowersje. Ale wizja sztuki, którą przedstawił reżyser Robert Skolmowski, rozwiała wszelkie wątpliwości. Gdy wczoraj, pierwszy raz w życiu, zobaczył lubelski Majdanek, stwierdził, że albo wystawi musical tutaj, albo nigdzie indziej. – Jesus Christ Superstar to nie tylko opowieść o śmierci Chrystusa – mówi Robert Skolmowski. – To także opowieść o życiu, o miłości i nietolerancji. Ten pomnik upamiętnia niewinne ofiary nietolerancji. Jezus był taką samą ofiarą nietolerancji, jak oni. Co sądzą o tym byli więźniowie obozu? – To sprawia, że młodzi ludzie przychodzą na Majdanek. Poza tym, pan dyrektor nigdy nie zgodziłby się na coś, co kłóciłoby się z powagą miejsca – mówi jedna z byłych więźniarek.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.