- Ukraina stoi na skraju religijnego ekstremizmu - uważa dyrektor Dniepropietrowskiego Miejskiego Centrum Pomocy Ofiarom Kultów Destruktywnych „Dialog" Jan Szczekaturow. Został on zaproszony na zorganizowaną 21 kwietnia w Katowicach międzynarodową konferencję pt. „Sekty jako problem współczesności".
Według Szczekaturowa, sekty stanowią zagrożenie dla państwa ukraińskiego, ponieważ dążą do zmiany ustroju z demokratycznego na teokratyczny. Widoczne są już związki świata polityki z sektami. Zdaniem gościa z Ukrainy, szczególnie aktywne są grupy neopentakostalne, z których 20–30 % działa w sposób możliwy do zaakceptowania. Natomiast liderzy pozostałych zachowują się jak menedżerowie lub didżeje. Zdaniem Szczekaturowa, prawo ukraińskie chroni prawa organizacji religijnych i ich pracowników, ale nie chroni praw potencjalnych ofiar sekt. Podczas katowickiej konferencji głos zabrał także David Clark - amerykański ekspert sądowy ds. sekt i współzałożyciel zajmującej się tą tematyką organizacji reFOCUS. Jego zdaniem, pozycja Kościoła katolickiego w Polsce jest barierą dla ekspansji sekt. Clark, który sam należał niegdyś do jednej z amerykańskich sekt, dodał, że chodzi zwłaszcza o ludzi młodych, którzy dzięki Kościołowi znają różnice pomiędzy nauczeniem sekt a chrześcijańską ortodoksją. Za najgroźniejszą sektę Amerykanin uznał scjentologów, ponieważ zajmują się hipnozą, a to może być bardzo niebezpieczne. Uczestnicy spotkania podkreślali także profilaktyczne znaczenie wychowania. - Człowiek, który w rodzinie otrzymuje wartościowe wychowanie do odpowiedzialności, miłości, do wolności, taki człowiek nie musi tych wartości poszukiwać poza domem rodzinnym – stwierdziła mgr Dorota Luber z mysłowickiej Górnośląskiej Wyższej Szkoły Pedagogicznej, która zorganizowała katowicką konferencję.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"