Kilkanaście małżeństw przeżywających trudności z poczęciem dziecka wzięło udział w pierwszych warsztatach poświęconych temu problemowi, które odbywały się w dniach 12-14 maja w Niepokalanowie z inicjatywy organizacji MaterCare.
Kolejne tego typu spotkanie planowane jest jesienią. Celem MaterCare jest poprawa jakości w opiece zdrowotnej w odniesieniu do zdrowia prokreacyjnego. Idea interdyscyplinarnych warsztatów poświęconych leczeniu niepłodności zrodziła się w związku z faktem, że w Polsce wiele małżeństw zmaga się już na etapie diagnozowania z problemem przeprowadzenia koniecznych badań, często nie mają rozeznania w kwestii naturalnej regulacji poczęć, doświadczają wątpliwości psychologicznych i duchowych. Diagnostyka niepłodności i leczenie jej przyczyn nie zawsze przebiegają właściwie, ale pacjenci o tym nie wiedzą. Stąd ważne jest umożliwienie dostępu do rzetelnej informacji. - Pomysł zorganizowania warsztatów wynikał z troski, jaką wyrażali lekarze, którzy zaczynają się zrzeszać w naszym stowarzyszeniu, a mianowicie, że małżonkowie przeżywający problemy w tej dziedzinie są narażeni na duży chaos w działaniach, na wiele nacisków idących w stronę wspomaganego rozrodu i innych działań godzących w ich godność. Chcieliśmy coś konkretnego zaproponować tym małżeństwom - powiedziała nam Maria Środoń z MaterCare. Podczas warsztatów lekarze tłumaczyli, jak wyglądają podstawy fizjologiczne płodności oraz prawidłowa diagnostyka i leczenie w przypadku trudności z poczęciem, była możliwość indywidualnego zadawania pytań. Omówione zostało znaczenie i korzystny wpływ naturalnych metod rozeznawania płodności na uzyskanie potomstwa (pomagają one m.in. stwierdzić występowanie owulacji oraz wyznaczyć czas najbliższy do poczęcia, ułatwiają diagnostykę), a także zagadnienia związane z adopcją, rolą odpoczynku i poczuciem winy. Postawiona została również kwestia rozrodu metodą in vitro. Szacuje się, że 13-18 proc. małżeństw dotkniętych jest problemem niepłodności. W Polsce dotyczy on około 200 tys. par, przy czym w 20 proc. przypadków mamy do czynienia z niepłodnością idiomatyczną - medycyna nie potrafi ustalić, dlaczego są trudności z poczęciem. W 35 proc. występuje niepłodność męska, kolejne 35 proc. to niepłodność żeńska, a 10 proc. niepłodności warunkowane jest przez oboje partnerów. Istnieją trzy metody leczenia niepłodności - farmakologiczna, chirurgiczna i rozrodu sterowanego. Specjaliści tłumaczyli, że w polskiej diagnostyce niepłodności nie ma ścisłych standardów dotyczących rozpoznawania niepłodności, a postawienie prawidłowej diagnozy nie zależy od tego, czy wszelkie dostępne badania zostały zrobione. Ważny jest wybór ośrodka, w którym para małżeńska chce podjąć leczenie. Dar życia jest i pozostanie tajemnicą. - Mimo specjalizacji ja mam duży dystans do tych badań. Nie wiemy wszystkiego - mówił lekarz ginekolog Maciej Barczentewicz. Jak zasygnalizowała Mariola Małecka, ginekolog położnik, medycyna nie wie na przykład, jaki jest przebieg procesu zapłodnienia, nie potrafi ocenić jakości komórki jajowej ani rozwijającego się zarodka w okresie przedimplantacyjnym. Podobnie badanie nasienia nie przesądza o jego zdolności zapładniającej. Kilkumiesięczne trudności z poczęciem dziecka nie są jeszcze powodem do obaw - tłumaczyli specjaliści. Lekarz medycyny Małgorzata Wrochna podkreślała, że wskaźnik koncepcji u przeciętnej pary wynosi 20 proc., obniża się on wraz z wiekiem. Etyczny aspekt płodności podniósł ks. prof. Jerzy Bajda. Dowodził, że uciekanie się do metod biotechnologii typu in vitro jest moralnie niedopuszczalne ze względu na zredukowanie człowieka do poziomu rzeczy i odrzucenie istoty małżeństwa. Nie ma to nic wspólnego z leczeniem niepłodności, ponieważ "nie zostaje ona etiologicznie przezwyciężona". Medycyna może zaoferować ułatwienie przebiegu stosunku małżeńskiego, ale nie wolno jej interweniować w sposób zakładający deformację człowieczeństwa jako takiego. - Bóg stwarza człowieka nie na jego rozkaz, lecz kiedy On tego chce - mówił ksiądz profesor. - Zapłodnienie nie jest czynnością człowieka - zaznaczył.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.