Katecheza o Piotrze Apostole i prośba o modlitwę w intencji podróży do Polski - to główne tematy audiencji ogólnej 24 maja.
Od tego dnia Piotr "szedł" za Nauczycielem z wyraźną świadomością własnej kruchości; ale nie zrażał się tą świadomością. Wiedział bowiem, że może liczyć na obecność Zmartwychwstałego u swego boku. Od naiwnego entuzjazmu początkowego przylgnięcia, przez bolesne doświadczenie zaparcia się i płacz nawrócenia, Piotr doszedł do powierzenia się temu Jezusowi, który dostosował się do jego ubogiej zdolności kochania. I tak ukazuje drogę również nam, mimo całej naszej słabości. My idziemy za Nim z naszą ubogą zdolnością kochania i wiemy, że Jezus jest dobry i akceptuje nas. Była to dla Piotra długa droga, która uczyniła z niego wiarygodnego świadka, "skałę" Kościoła, ponieważ stale był on otwarty na działanie Ducha Jezusowego. Sam Piotr przedstawi się jako "świadek Chrystusowych cierpień oraz uczestnik tej chwały, która ma się objawić" (1 P 5, 1). Gdy napisze te słowa, będzie już stary, bliski kresu swego życia, które przypieczętuje męczeństwem. Będzie wówczas w stanie opisać prawdziwą radość i wskazać, gdzie można jej zaczerpnąć: źródłem jest Chrystus, w którego wierzymy i którego miłujemy naszą słabą, lecz szczerą wiarą, pomimo naszej kruchości. Dlatego napisze do chrześcijan swojej wspólnoty, a mówi to także do nas: "Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz" (1 P 1, 8-9).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.