Arcybiskup wskaże na kogo głosować

W czasie transmitowanej przez radio mszy arcybiskup Sławoj Leszek Głódź zapowiedział, że „wskaże palcem", na kogo powinni głosować wierni. Zobowiąże też do tego proboszczów - donosi Życie Warszawy.

Ordynariusz warszawsko-praski mówił wczoraj: „Wybory samorządowe są już niedługo, za dwa miesiące [w rzeczywistości później – najwcześniej we wrześniu – przyp. red. ŻW]. I będziecie kolędować po domach, parafiach, po proboszczach. I zobowiązuję wszystkich księży i proboszczów i wiernych, co należą do Kościoła, głosować na najlepszych, co czują Pana Boga, wyznają 10 przykazań i służą ludziom. Bo to nie są wybory polityczne. I mamy prawo się zaangażować. Polityczne tylko są do parlamentu i na prezydenta. I wtedy my jesteśmy neutralni, o czym wiecie. A tak mamy prawo nawet wskazać palcem. I to uczynimy”. Chwilę wcześniej zaznaczył, że korzysta z okazji, iż msza jest transmitowana przez Radio Warszawa-Praga. Argumentacja biskupa Głodzia zaskoczyła Marka Borowskiego, typowanego na kandydata lewicy w wyborach na prezydenta stolicy. – Wybory samorządowe apolityczne? Przecież decyzja prezydenta Warszawy, który w swoim czasie zabraniał demonstracji gejom, była czysto polityczna – mówi szef SDPL. – Nie jest więc prawdą, co powiedział biskup Głódź. On po prostu chce się zaangażować po jakiejś stronie i wskazać partie, na które należy głosować – oburza się Borowski. W jaki sposób Kościół wskaże konkretnych kandydatów – tego bp Głódź w niedzielę nie ujawnił. Ze współpracownikami biskupa nie udało się nam w niedzielę skontaktować. Jego wypowiedź jest jednak jasnym sygnałem dla proboszczów na całym wschodnim Mazowszu, że agitacja z ambon będzie nie tylko dozwolona, ale i mile widziana. Socjolog religii, prof. Edward Ciupak, patrzy na to z niesmakiem: – Wskazywanie, na kogo należy głosować, trzeba nazwać upartyjnieniem – podkreśla. Jego zdaniem, gdyby arcybiskup apelował, żeby wyborcy poszli do urn, to mieściłoby się w granicach, w jakich Kościół może się poruszać. Natomiast dalsza instrukcja szczegółowa jest ingerencją, która nie powinna mieć miejsca. Zupełnie inaczej na sprawę patrzą przedstawiciele tych partii, których kandydaci mają największe szanse na „wskazanie” przez podwładnych biskupa. Poseł PiS Tadeusz Cymański zgadza się, że jest różnica między wyborami samorządowymi, a tymi do parlamentu, i we wskazywaniu przez księży konkretnych kandydatów nie widzi niczego złego. Jego zdaniem, wypowiedź Głodzia jest staranna, wyważona i nie powinna wzbudzać kontrowersji. – Kościół ma nie tylko prawo, ale i obowiązek przypominać, że powinniśmy się kierować przykazaniami i ewangelią nie tylko w życiu osobistym, ale i publicznym – tłumaczy poseł.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
31°C Czwartek
dzień
32°C Czwartek
wieczór
27°C Piątek
noc
21°C Piątek
rano
wiecej »