Naukowcy z Londynu zaprezentowali nową technikę, dzięki której rodzice będą mogli sprawdzać, które zarodki są dziedzicznie obciążone poważnymi chorobami - informuje Rzeczpospolita.
Według brytyjskiego prawa osoby, w których rodzinach występuje wysokie prawdopodobieństwo ciężkich chorób genetycznych, mogą skorzystać z zapłodnienia in vitro (w probówce). W takim wypadku lekarze wybierają z uzyskanych zarodków te, co do których mają pewność, że nie odziedziczyły choroby - i wszczepiają je do łona przyszłej matki. Na konferencji w czeskiej Pradze naukowcy ze szpitala Guya w Londynie pokazali, w jaki sposób najlepiej szukać zarodków, które nie odziedziczą choroby. Dotychczasowe testy sprawdzały konkretne geny: problem z nimi polegał na tym, że u różnych ludzi za tę samą chorobę genetyczną odpowiadają różne geny. Nowy test nie odczytuje genów, ale porównuje fragmenty DNA zarodka z odnośnymi fragmentami DNA członków rodziny. Aby przeprowadzić test, potrzebne są próbki DNA rodziców oraz członka rodziny cierpiącego na chorobę, której rodzice chcą swemu przyszłemu dziecku oszczędzić. Test nosi nazwę haplotypowy, ponieważ sprawdza, jaki haplotyp odziedziczył zarodek. Słowo "haplotyp" w tym wypadku oznacza zespół powiązanych ze sobą drobnych różnic genetycznych, które zazwyczaj dziedziczone są razem. Specjaliści przeprowadzający test muszą tylko wiedzieć, jakiej choroby mają szukać, żeby określić, któremu fragmentowi DNA mają się baczniej przyglądać. Nie muszą wiedzieć, jaki konkretnie gen za chorobę w danej rodzinie odpowiada. - Możemy wykryć obecność wadliwego genu, nie wiedząc nawet, jaki to gen - cieszy się Alison Lashwood, badaczka ze szpitala Guya. Test ma bardzo wysoką dokładność - około 99 proc. Londyńscy naukowcy zastosowali go już u siedmiu pragnących dziecka par. W pięciu przypadkach udało się doprowadzić do ciąży. Choroby, których brytyjscy rodzice chcieli uniknąć, to mukowiscydoza oraz dystrofia mięśni Duchenne'a. Mukowiscydoza to bardzo rozpowszechniona choroba genetyczna, która atakuje układ oddechowy i pokarmowy. Dystrofia (czyli zanik) mięśni Duchenne'a jest wyjątkowo okrutną chorobą, dotykającą wyłącznie chłopców: chorzy od wczesnego dzieciństwa są ruchowo upośledzeni, a od 10 - 14 roku życia nie mogą się już samodzielnie poruszać. Przyszłe matki, pacjentki szpitala Guya, są bardzo zadowolone, że urodzą zdrowe dzieci. Są wśród nich kobiety, które urodziły już jedno chore dziecko i choć je kochają, chciałyby mieć drugie - zdrowe. Ale w Wielkiej Brytanii nie brakuje też słów krytyki pod adresem rodzącej się praktyki medycznej. Zwraca się uwagę, że wiele osób, które dziś, choć chore, żyją, nigdy by się nie urodziły, gdyby przed narodzinami poddać je testom genetycznym. - Jestem przerażona, kiedy pomyślę, że ludzie odbywać będą sąd nad zarodkami, decydować, które zasługują na narodziny, a które nie - powiedziała reporterowi BBC Josephine Quintavalle z organizacji Comment on Reproductive Ethics. Tego typu obiekcje ma również wielu potencjalnych pacjentów. Alison Lashwood przyznaje, że tylko jedna trzecia kobiet, które chciały skorzystać z testu, podtrzymały swoją decyzję, gdy zapoznały się ze wszystkimi szczegółami procedury. Od redakcja Kolejny raz naukowcy nie poświęcają czasu i znaczących pieniędzy na szukanie skutecznych metod leczenia ludzi, lecz wymyślają coraz doskonalsze sposoby eliminacji na jak najwcześniejszym etapie ludzi chorych. Wiadomość Rzeczpospolitej niesie nie tylko pesymizm. Optymizmem napawa fakt, że dwie trzecie kobiet nie chciało skorzystać z proponowanej im nieludzkiej możliwości.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.