Konfesjonałoterapia?

W Polsce powstają specjalne szkoły spowiedników, gdzie księża uczą się psychologii, by lepiej pomagać nam rozwiązywać problemy - odkryła gazeta. "Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego" - te słowa wypowiedziane do polskich duchownych przez papieża Benedykta XVI podczas jego pielgrzymki do naszego kraju zainspirowały lubelską kurię: właśnie powołała do życia szkołę dla spowiedników - Ośrodek Formacji Spowiedników - gdzie księża będą m.in. poznawać tajniki psychologii. - Bo spowiednik z wiedzą psychologiczną będzie potrafił lepiej wczuć się w sytuację wiernego, lepiej zdiagnozuje jego problemy i będzie mógł mu służyć bardziej profesjonalną pomocą - tłumaczy ks. Robert Muszyński, jeden z organizatorów szkoły. Zajęcia ruszają od września i potrwają 12 tygodni. Choć szkoła dopiero co ogłosiła nabór, to - jak mówi ks. Muszyński - już jest dużo chętnych. - Spowiedź, która miałaby polegać na wyliczeniu grzechów przez wiernego, a potem zadaniu przez kapłana modlitwy do odmówienia w ramach pokuty, nie rozwiązuje problemów wiernego. Do tego potrzebna jest szczera, głęboka rozmowa kapłana z wiernym - mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii. - Obserwuję wśród wiernych coraz większą potrzebę takich spotkań. Wierni coraz częściej oczekują od kapłana kierownictwa duchowego, szukają stałych spowiedników, by ci mogli ich lepiej poznać - dodaje. Lubelska szkoła spowiedników ma przygotować księży, by mogli sprostać tym oczekiwaniom: "Patologiczne poczucie winy", "Psychologiczna analiza procesu przebaczenia", "Dynamika doświadczenia krzywdy" - to tylko niektóre przedmioty, których będą się tam uczyć. Na wykładach poznają m.in., jak odróżnić osoby zdrowe od chorych umysłowo czy jak postępować z osobami ujawniającymi zaburzenia psychiczne i skłonności samobójcze. - Czasami trzeba tłumaczyć wiernym, że coś, co robią, nie jest - jak myślą - grzechem i nie trzeba płakać, tylko siąść i popracować nad sobą - mówi ks. Puzewicz. A zapotrzebowanie na wyszkolonych spowiedników rośnie. Choć wydawać by się mogło, że na Zachodzie spowiedź indywidualna staje się przeżytkiem - we Francji już jej niemal zaniechano, a w Stanach coraz częściej praktykuje się spowiedź grupową - to w Polsce przeżywa swój renesans. Do krakowskiej szkoły dla spowiedników, która działa od dwóch lat, napływa wiele próśb o zorganizowanie wykładów w innych diecezjach. W samej szkole 24-miesięczny kurs rozpocznie 25 księży (w pierwszym kursie uczestniczyło 20). Na wykładach uczyć się będą m.in. komunikacji interpersonalnej. Czy jednak wizyta u księdza może całkowicie zastąpić wizytę u psychoterapeuty? - zastanawia się Metro. - My oczywiście nie konkurujemy z psychologami: gdy widzę, że moje kompetencje się kończą, odsyłam wiernego do psychologa, tak samo jak do mnie psychologowie odsyłają tych, którym nie mogą pomóc - mówi ks. Puzewicz.