Porwani 20 lipca na Haiti dwaj franciszkanie są już cali i zdrowi na wolności.
Jak poinformowały władze zakonne, za ich uwolnienie nie zapłacono okupu. Według agencji MISNA, prawdopodobnie porywacze ugięli się pod naciskiem rządu i opinii publicznej, zwłaszcza organizacji religijnych działających w Port Au Prince. Kidnaperski proceder nasilił się na Haiti w ostatnich miesiącach. Oblicza się, że w całym kraju w rękach porywaczy znajduje się aktualnie przynajmniej 29 osób.
Skrócenie trasy konnej do Morskiego Oka wywołuje oburzenie naukowców i hodowców.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.