Abp Damian Zimoń zaprosił wszystkich diecezjan na pielgrzymka archidiecezji katowickiej na Jasną Górę 5 sierpnia w 50. rocznicę powrotu biskupów śląskich z wygnania.
Pragnę, abyśmy mogli spotkać się wspólnie jako archidiecezja na modlitwie przed tronem Jasnogórskiej Pani. Zapraszam Was w sobotę o godz. 14.00 na Jasnogórskie Wały, gdzie będę przewodniczył dziękczynnej Eucharystii w intencji naszej archidiecezji – napisał metropolita katowicki w swym liście pasterskim. W tym roku przypada 50. rocznica powrotu z wygnania biskupów śląskich: Stanisława Adamskiego, Herberta Bednorza i Juliusza Bieńka. Władze komunistyczne zmusiły ich do opuszczenia diecezji po petycji skierowanej do władz państwowych w sprawie przywrócenia nauki religii w szkole. Przebywali poza diecezją przez 4 lata. Władzę w diecezji zaś sprawowali wówczas wikariusze kapitulni narzuceni przez komunistyczną władzę: ks. Filip Bednorz, a po jego śmierci w 1954 roku ks. Jan Piskorz. Historia wygnania biskupów to jedna z najsmutniejszych kart w dziejach diecezji. W wystosowanej 27 października 1952 roku odezwie do diecezjan bp Stanisław Adamski przypominał, że nauka religii jest obowiązującym przedmiotem w szkole. Apelował do rodziców, żeby domagali się przestrzegania obowiązującego prawa państwowego. Zachęcał do podpisania petycji do władz, domagającej się przywrócenia nauki religii w szkołach, w których została zniesiona. Odezwę księża czytali 2 listopada. Tylko w tym dniu zebrano 72 tys. podpisów, z którymi bp Juliusz Bieniek pojechał do Warszawy. Od 3 listopada rozpoczęło się przesłuchiwanie i szykanowanie księży. Funkcjonariusze UB zabronili ponownego odczytania odezwy. 7 listopada 1952 roku w Kokoszycach, gdzie odpoczywał biskup Adamski, zjawili się cywilny funkcjonariusz UB i oficer milicji. Funkcjonariusz UB, pułkownik Jan Wiewiórowski stwierdził, że biskupi muszą opuścić diecezję przed godz. 14.00. „Inaczej użyjemy siły” – zakończył. Trzeba podkreślić, że biskupi już od 1948 roku bronili obecności katechezy w szkole – mówi abp Damian Zimoń. Właśnie za to zostali wygnani. Niektórych księży też za to zamykano w więzieniach. Przez miesiąc w 1952 roku był też więziony bp Herbert Bednorz. Biskup Stanisława Adamski przebywał w Lipnicy w Wielkopolsce. Zamieszkał w klasztorze sióstr urszulanek szarych. Na wygnaniu przebywali też pozostali biskupi katowiccy: Herbert Bednorz w Poznaniu, skąd czasem przyjeżdżał do Lipnicy. Juliusz Bieniek na początku trafił do Kielc, później był u sióstr boromeuszek w Kępnie. Choć bp Adamski był bez dostępu do swej stolicy biskupiej, to jednak zachowywał pełnię władzy w diecezji. Z drugiej strony Prymas w końcu uznał wybranego pod naciskiem wikariusza kapitulnego – wspomina ówczesny kapelan bpa Adamskiego, a obecnie emerytowany arcybiskup białostocki Stanisław Szymecki. Bp Adamski nie chciał dwutorowości władzy, dlatego postanowił nie wtrącać się w sprawy diecezji katowickiej. Natomiast, mimo iż Lipnica była cały czas pod nadzorem, wielu księży przyjeżdżało do biskupa po cichu. Chcieli go odwiedzić, ale też zapewnić mu utrzymanie, bo diecezja katowicka pod nowym zarządem zignorowała go kompletnie i nie dawała ani grosza na jego utrzymanie. Wiadomo, że wybór pierwszego wikariusza kapitulnego, ks. Filipa Bednorza, był nieważny z mocy prawa – ocenia prof. Sobański, wybitny kanonista. Został dopiero sanowany, czyli uprawomocniony, przez prymasa Stefana Wyszyńskiego. Ale wiedzieliśmy też, że Prymas zatwierdził ten nieważny wybór, bo nie miał innego wyjścia. Pod nieobecność biskupów w diecezji w 1955 roku została poświęcona katedra katowicka. Ma kopułę 14 metrów niższą niż w projekcie, ponieważ zgodził się na to wikariusz kapitulny. Kopuła katedry nie mogła dominować nad socjalistycznym Stalinogrodem, jak wówczas nazywały się Katowice. Katedrę poświęcił biskup częstochowski Zdzisław Goliński. Dopiero gdy z wygnania wrócił prymas Stefan Wyszyński, również biskupom katowickim pozwolono wracać do swojej diecezji.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.