Wzniesiony przed 105 laty stalowy krzyż na Giewoncie wymaga remontu.
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego zleciła fachowcom zbadanie stanu technicznego konstrukcji. Jak uważają specjaliści od konstrukcji stalowych, najbardziej szkodliwe dla krzyża są uderzenia pioruna, zdarzające się w okolicy bardzo często. - Przez ponad sto lat pioruny uderzające w krzyż na Giewoncie mogły osłabić połączenia jego elementów - uważa Tadeusz Kunda, monter konstrukcji stalowych. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego najpierw zainstalują na szczycie piorunochron. Następnie przeprowadzą dokładne badania konstrukcji krzyża z użyciem promieniowania roentgenowskiego. Krzyż na Giewoncie to jeden z najbardziej charakterystycznych widoków w Polsce. Na temat jego wyjątkowego znaczenia wypowiedział się Jan Paweł II 6 czerwca 1997 r. podczas mszy pod Wielką Krokwią w Zakopanem. - Ten krzyż na Giewoncie jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów - mówił Ojciec Święty. - Ten krzyż patrzy na całą Polskę od Tatr aż do Bałtyku i ten krzyż mówi całej Polsce "Sursum corda". Giewoncki krzyż ma już 105 lat. Trwające sześć dni prace montażowe na Giewoncie zakończono 9 lipca 1901 r. Sześć dni wcześniej z Zakopanego wyruszyło 500 osób i 18 wozów konnych z elementami krzyża na Halę Kondratową. Dalej wszystkie części oraz 400 kg cementu i 200 konewek wody niesiono na Giewont na plecach. Krzyż ma 15 m wysokości, jego ramię poprzeczne 5,5 m długości, waży 1819 kg. Ma konstrukcję kratową, a przeguby skręcane. Gruntowną renowację krzyża przeprowadzano już w 1975 r.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.