Reklama

Wizje proboszcza z Wydmin

Proboszcz z Wydmin koło Giżycka z piwnic zrobił świetlicę, z kościelnej wieży - galerię, a z budynku gospodarczego - dom opieki - opisuje Rzeczpospolita.

Reklama

Zespół to grupa 20 mieszkańców Wydmin gotowych poświęcić swój czas wspólnocie. Są wśród nich nauczyciele, sołtys, urzędnicy, bezrobotni, studenci i robotnicy. Szefowa grupy Maria Dolecka pracowała w pomocy społecznej. Dobrze wie, ile w gminie jest osób starszych, ile biednych rodzin i dzieci z patologicznych środowisk. - Tak aktywnego proboszcza jeszcze nie mieliśmy. A skoro mamy, to chyba na niego zasłużyliśmy - mówi z uśmiechem. Dolecka z zespołem organizuje festyny z loteriami, domowymi wypiekami, pomaga w pracach porządkowych i w budowie. Francuzi wspierają Wydminy Dom opieki to jednak zbyt poważna inwestycja, by udała się tylko dzięki społecznemu entuzjazmowi. Proboszcz Grabowski przyznaje, że aby ją sfinansować (do tej pory pochłonęła 300 tys. zł), "pisze, gdzie się da". - Na kilkadziesiąt listów wysłanych do sponsorów dostaję może jedną pozytywną odpowiedź. Nie zrażam się. Takie czasy, że trzeba żebrać - wyjaśnia. Ale zdarzają się też niespodzianki. Jak te, gdy budowę wsparły francuska fundacja Entraide i Fundacja Wspomagania Wsi. - Z Francji otrzymaliśmy też pieniądze od osób, których zupełnie nie znamy i które nie znają Wydmin - mówi ksiądz. Nie tylko francuscy darczyńcy są życzliwi. Mieszkaniec gminy ofiarował parafii siedlisko i 2,5 ha ziemi we wsi Sucholaski. Obejście było zaniedbane. - Spędziliśmy tam wiele godzin na porządkowaniu, budowie i wyposażaniu. Wszyscy pracowali równo - i ksiądz, i my - wspomina sołtys Roman Stefaniak. W Sucholaskach pośród pól stoją ceglane domy z kamiennymi oborami i drewnianymi stodołami otoczone drzewami owocowymi. Piaskowa droga prowadzi do jednego z gospodarstw. Latem 150 dzieci z Wydmin spędzało tu czas na tygodniowych biwakach. Opiekowali się nimi parafialni wolontariusze, obiady dostarczała parafialna kuchnia. Rodzice dzieci nie zapłacili ani złotówki. Ksiądz Grabowski wysiada ze skody fabii i otwiera kamienną oborę. Są tu sypialnie, łazienki i ubikacje, jest pomieszczenie dla opiekunów i kaplica. Drewniane ławy i kredensy są odrestaurowane. W kaplicy za ołtarz służy pień drzewa, niewielki krzyż wisi na oryginalnym korzeniu. - To miejsce jest zasługą parafian. Ja tylko chodzę i wizję tworzę - mówi skromnie Ryszard Grabowski. Wieść o domu opieki błyskawicznie obiegła gminę. Lista pensjonariuszy jest prawie zamknięta. - Czy trzeba być katolikiem, by w tym domu zamieszkać? - pytam na pożegnanie. Szybko gasi papierosa ("kto nie ma nałogów"). - Wystarczy być człowiekiem - uśmiecha się.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama