Antykoncepcja ma udowodniony negatywny wpływ na zdrowie kobiety, a mentalność antykoncepcyjna ujawnia patologię więzi między kobietą i mężczyzną - mówili lekarze i psychologowie podczas konferencji naukowej "Antykoncepcja - czy wiesz już wszystko?", która odbyła się w sobotę na Akademii Medycznej w Warszawie - informuje Nasz Dziennik.
Tezy wiceminister niepoparte wiedzą Na łamach "Gazety Wyborczej" wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała, że "środki antykoncepcyjne są czymś naturalnym w XXI wieku" i "od tej drogi nie ma odwrotu". Za receptę na podziemie aborcyjne uznała "dostęp do antykoncepcji". Te informacje zdementował prof. Chazan. - Nie ma racji ktoś, nawet jeśli jest ministrem, kto twierdzi, że upowszechnienie środków antykoncepcyjnych prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji. Świadczą o tym dane Światowej Organizacji Zdrowia - podkreślił. Przywołał także dane Światowej Organizacji Zdrowia, z których wynika, że w krajach takich jak Kuba, Stany Zjednoczone czy Dania większe zużycie antykoncepcji współistnieje ze zwiększoną częstością aborcji. Na przykład w Wielkiej Brytanii w 2003 r. pomimo łatwiejszego dostępu do antykoncepcji stwierdzono o 3 proc. więcej aborcji niż w 2002 r., zwłaszcza wśród młodych kobiet. - Pomimo takich "ułatwień" częstość aborcji nie spada - stwierdził Chazan. Podobnie dzieje się we Francji. Świadczą o tym dane, które pokazują, że mimo upowszechnienia pigułki hormonalnej częstość aborcji się nie zmniejsza. - Tak więc nie jest prawdą, że upowszechnienie antykoncepcji powoduje zmniejszenie częstości aborcji - podsumował dyrektor Szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie. PiS nie widzi problemu w tym, że wywodząca się z tej partii wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska opowiada się przeciwko "zaostrzaniu" ustawy "antyaborcyjnej" i za antykoncepcją. W zeszłym tygodniu w Telewizji Trwam podczas Rozmów niedokończonych Przemysław Gosiewski, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, unikał jednoznacznej odpowiedzi na pytania o stanowisko wiceminister Joanny Kluzik-Rostkowskiej w sprawie środków antykoncepcyjnych. Stwierdził, że nie zna tej wypowiedzi. Jego zdaniem, wiceminister pracy "robi bardzo dużo, wspierając politykę prorodzinną". Gosiewski stwierdził, że zawsze odbierał ją i odbiera jako polityka prorodzinnego. - I na pewno jest osobą, która tak samo jak inni działacze, ministrowie Prawa i Sprawiedliwości, opowiada się za obroną życia od chwili poczęcia - powiedział minister. Zaznaczył jednak, że będzie chciał wyjaśnić całą sprawę.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.