Filipińska emigracja zarobkowa stara się zachować rodzime tradycje religijne także - na ile to możliwe - w krajach muzułmańskich. Tak dzieje się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W katolickiej parafii w Dubaju codziennie 4 tyś. Filipińczyków biorą udział we Mszy odprawianej przed świtem podczas nowenny Bożego Narodzenia, zaczynającej się 16 grudnia.
Znana na Filipinach pod nazwą Simbang Gabi liturgia to tradycja sięgająca XVI wieku. Nazywana jest także Misa de Gallo albo de Aguinaldo – czyli „mszą koguta” lub „podarunku”. By umożliwić udział ludziom pracującym od samego rana, odprawiana jest bardzo wcześnie. Kościelne dzwony wszystkich filipińskich parafii słychać już o czwartej nad ranem. W pół godziny później wierni zbierają się w kościołach. Na tamtych szerokościach geograficznych o tej porze roku już świta i pieją koguty. Po mszy uczestnicy posilają się sokami ze świeżych owoców, płynną czekoladą i ryżowymi ciasteczkami. Tradycja wspólnego uczestnictwa w liturgii i posiłku umacnia więzi rodzinne. Niektórym z ponad 7 mln Filipińczyków pracujących za granicą udaje się powrócić na ten czas do ojczyzny. Inni starają się podtrzymywać tradycję na emigracji.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.