Katolickie agencje adopcyjne walczą z prawem gwarantującym gejom prawo adopcji dzieci - poinformowała Gazeta Wyborcza.
Rząd w Londynie uznał, że katolickie agencje adopcyjne nie będą mogły odmawiać swych usług parom homoseksualnym - zaznacza GW. To skutek ustawy, która zakazuje firmom i usługodawcom korzystającym z publicznych pieniędzy dyskryminacji mniejszości seksualnych. Ustawę przyjęto rok temu, lecz nim wejdzie w życie, rząd musi wydać do niej rozporządzenie. Kilka tygodni temu rozpoczęła się gorąca dyskusja, co powinno się w nim znaleźć. Katolicy mieli nadzieję, że zostaną wyłączeni spod działania tego prawa. Kardynał Cormac Murphy-O'Connor stojący na czele Kościoła na Wyspach, wysłał w tej sprawie apel do wszystkich ministrów rządu Tony'ego Blaira. Tłumaczył, że organizowanie adopcji dla par homoseksualnych będzie niezgodne z religią katolików, którzy uważają, że rodzina musi składać się z matki i ojca. Jeśli katolickie agencje nie uzyskają dyspensy - pisał kardynał - będą musiały w ogóle zawiesić działalność. Agencje te zajmują się adopcjami tylko mniej więcej dwustu dzieci rocznie, czyli 4 proc. wszystkich adoptowanych w Wlk. Brytanii. Jednak katolickie agencje adopcyjne biorą na siebie najtrudniejsze przypadki - co trzecia adopcja dzieci niepełnosprawnych fizycznie lub umysłowo odbywa się właśnie dzięki nim. W kropce znaleźli się przywódcy Kościoła anglikańskiego, w którym trwa ostry spór o traktowanie gejów i o dopuszczenie ich do posługi kapłańskiej. Zdecydowanie przeciwni temu są anglikanie z Afryki i niektórych części USA, którzy grożą nawet schizmą. Ostatecznie arcybiskup Canterbury Rowan Williams stanął jednak po stronie katolików i w liście do premiera Blaira napisał, że "sprawy sumienia nie mogą podlegać legislacji". Przypomniał mu też, że lekarze pracujący w publicznej opiece zdrowotnej w Wlk. Brytanii mogą odmówić dokonania aborcji, jeśli kłóci się to z ich przekonaniami. Zwolennicy ustawy argumentowali z kolei, że prawo nie może działać wybiórczo. Zwracali też uwagę, że pary homoseksualne częściej niż inne decydują się przyjmować dzieci, dla których najtrudniej jest znaleźć dom. Rząd Tony'ego Blaira był w tej sprawie głęboko podzielony. Sam Blair, który jest praktykującym anglikaninem, lecz poślubił katoliczkę i bywał z rodziną na katolickich mszach, był skłonny wziąć pod uwagę argumenty katolików. Część jego ministrów uważała jednak, że byłoby to obchodzenie prawa pod presją watykańskiego lobby. Ostatecznie premier ogłosił w poniedziałek, że wyjątku dla katolików nie będzie. Dał im jednak czas do końca 2008 r., by dostosować się do nowych przepisów. Do tego czasu katolickie agencje będą kierować zgłaszające się do nich pary homoseksualne do innych agencji adopcyjnych. Na razie nie wiadomo, co zrobią teraz katolickie agencje. Według niektórych ekspertów być może uda się rozwiązać problem, łącząc katolickie agencje w konsorcja z pośrednikami niekatolickimi.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.