Władimir Putin zachęca władze w Kijowie do integracji gospodarczej z jego krajem poprzez współpracę z Unią Celną Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Rosyjski prezydent składa w sobotę wizytę na Ukrainie, dokąd przybył na obchody 1025-lecia chrztu Rusi Kijowskiej.
"W bezwzględnej walce na rynkach światowych możemy zwyciężyć jedynie łącząc nasze wysiłki" - mówił Putin, występując w Kijowie na międzynarodowej konferencji pod hasłem "Wartości prawosławno-słowiańskie podstawą wyboru cywilizacyjnego Ukrainy".
Konferencję zorganizował ruch społeczny "Ukraiński Wybór" założony przez uznawanego za lobbystę interesów Kremla Wiktora Medwedczuka, szefa administracji byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Putin jest ojcem chrzestnym córki Medwedczuka, Darii.
Prezydent Rosji zaznaczył w swym wystąpieniu, że za integracją Ukrainy z państwami Unii Celnej przemawiają wskaźniki gospodarcze.
"W pierwszym kwartale bieżącego roku nasze obroty handlowe z Ukrainą spadły o ponad 17 procent. W państwach Unii Celnej dwa lata temu obroty te wzrosły o 34 proc., w minionym roku o kolejne 11 proc., a w pierwszym kwartale bieżącego roku o 2-3 proc. - nie zważając na spadek w gospodarce światowej. Mamy do czynienia ze stałym wzrostem" - oświadczył Putin.
Relacjonując obecność Putina na konferencji Medwedczuka ukraińskie media podkreślają, że wyglądała ona na główny punkt wizyty rosyjskiego prezydenta w Kijowie, tym bardziej, że jego rozmowy z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem trwały zaledwie 15 minut.
Wcześniej komentatorzy na Ukrainie oceniali, że głównym celem wizyty Putina w tym kraju jest "ostrzeżenie" Wiktora Janukowycza przed zbliżeniem z Unią Europejską w związku z zaplanowanym na jesień podpisaniem umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.