- Raport z weryfikacji WSI jest jakąś gigantyczną manipulacją, która nie odzwierciedla moich prawdziwych kontaktów z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. W ten sposób red. Andrzej Grajewski skomentował dla KAI fragmenty dokumentu dotyczące jego osoby.
Wydawało mi się, że raport ma zawierać prawdę, a nie poprzepisywane dokumenty, które w ewidentny sposób nie mają żadnego związku ze stanem faktycznym. Co więcej, autorzy raportu w sposób niezwykle tendencyjny konfabulowali znajdujące się w nim zapisy. Np. że będę typował dziennikarzy do współpracy z WSI i pośredniczył w dostarczaniu tekstów do mediów, ponieważ pracowałem w wielu redakcjach. To jest oczywiście absurd, ponieważ ja przez całe życie pracowałem tylko w jednej redakcji, podobnie jak kłamstwem jest, że oferowałem się pośredniczyć w dostarczaniu tekstów do różnych mediów. Wszystkie konfabulacje oficerów WSI nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nikt nigdy nie zaproponował mi jakiegokolwiek typowania dziennikarzy do werbunku, nigdy nie przechodziłem żadnego przeszkolenia, jak piszą w oficerowie WSI. Co więcej, są tam fakty, czy opis rozmów, które nigdy nie miały miejsca. Kłamstwem jest też to, że przerwany kontakt nawiązałem w 1995 r., podczas, gdy w tym roku akurat wszelkie kontakty z WSI zakończyłem, a na ostatnim spotkaniu powiedziałem, że rezygnuję z nich bo wygrał Aleksander Kwaśniewski. W raporcie z likwidacji WSI pomija się ważne fragmenty dokumentacji oficerów WSI na mój temat, np. że materiały, które przygotowywałem były bardzo wysoko oceniane i były ważne dla bezpieczeństwa państwa, co więcej, czasem ich napisanie wiązało się z dużym ryzykiem podejmowanym poza granicami Polski. Raport z weryfikacji WSI jest jakąś gigantyczną manipulacją, która nie odzwierciedla moich prawdziwych kontaktów z WSI. Tym bardziej, że jest sporządzony w manierze oskarżającej, nie podejmując próby ustalenie jaka była prawda. A w tych dokumentach nie ma żadnego śladu, abym wykonywał jakieś zadania w sferze medialnej, ani jednego nazwiska dziennikarza, którego bym wskazał do werbunku, ani jednego tekstu, który bym przekazał do druku. Mam nadzieję, że komisja weryfikacyjna spełni obietnicę i te wątpliwości wyjaśni, jeśli jednak to wyjaśnienie będzie miało tak tendencyjny charakter jak w raporcie, to zastanowię się, czy wyłącznie polegać na rzetelności tej komisji.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.