Abp Gołębiewski: Biję w piersi i nie robię tego obłudnie

Musimy w tym momencie szukać ogólnego rozwiązania moralnego tego problemu, żeby winni wracali do jedności ze wspólnotą Kościoła, a poszkodowani umieli przebaczyć - mówił o lustracji duchowieństwa abp Marian Gołębiewski w wywiadzie dla Gazety Wyborczej..

- Mam jej sprawozdanie, które będę starał się podać do mediów. Będzie pewien problem, bo pseudonimów jest masa, dopiero przez gruntowne szukanie można by ustalić, kto jest kim. Wielu z tych pseudonimów nie rozszyfrowaliśmy. - Wielu księży zgłasza się samych do Księdza Arcybiskupa? - Napisałem list do każdego księdza po styczniowej nadzwyczajnej konferencji Episkopatu. Poprosiłem, aby każdy osobiście stawił się u mnie, jeśli był uwikłany w kontakty z władzami PRL i sumienie mu coś wyrzuca. Wyznaczyłem termin do 20 lutego. I oni stopniowo przychodzą. - Czy ktoś przyszedł i powiedział wprost: byłem współpracownikiem SB? - Opowiadają raczej o skomplikowanych przypadkach, np., że na ulicy ktoś wstawił się za studentem i od razu go wzięła milicja, ręce do tyłu, do nyski i na sześć godzin do aresztu. A potem wychodząc, podpisał jakąś lojalkę. Nie brał pieniędzy, nie donosił. Ktoś inny: przyszedł i napisał trzy stronice: jakie miał zajścia, jakie trudności itd. Deklaruje, że nic nie podpisał, ale nie jest pewien, jak to wygląda w dokumentach. Gdy mam takie casusy, to mówię swojej komisji: bierzcie najpierw te teczki, żeby wyjaśnić. Poza tym - z tego, co wiem - ogromna ilość teczek dotyczy tych, którzy już odeszli do Pana i On ich będzie sądził. Mam kilka niejasnych wypadków, które muszę sprawdzić. Zawsze pytam: czy podpisał zobowiązanie do współpracy, z jakich motywów, czy brał pieniądze, czy skrzywdził. I czy biskup o tym wiedział. - Sprawa abp. Wielgusa budzi ogromne emocje. Księża, którzy chodzili właśnie po kolędzie, musieli się liczyć z trudnymi pytaniami. Co mówili ludzie w archidiecezji wrocławskiej? - Przed kolędą zebrałem niektórych księży i powiedziałem: słuchajcie uważnie, jaka będzie reakcja, zanotujcie wszelkie dyskusje i proszę mi zrelacjonować. Przyszli i powiedzieli: było zupełnie spokojnie, może raz ktoś dotknął tematu. Nawet księża byli zdziwieni, bo sam ich nastawiłem, że będzie ciężko. Nieraz ten szum medialny niekoniecznie jest odbiciem rzeczywistości. - Ale afery teczkowe spowodowały jednak kryzys w Kościele. - Boję się kryzysu w Kościele, ale z innych powodów niż lustracja. We Wrocławiu zwiększa się ilość małżeństw niesakramentalnych. To powód do prawdziwego niepokoju. - Czy jednak Kościół umie stawać w prawdzie, przyznawać się do winy? O. Paweł Kozacki napisał w "Tygodniku Powszechnym": mówi się o biskupach, że popełniają błędy, a o świeckich, że grzeszą. O biskupach - że mijają się z prawdą, o świeckich - że kłamią. - Jesteśmy wszyscy grzesznikami. Też się biję w piersi i nie robię tego obłudnie. Trzeba spojrzeć w prawdzie na siebie. Takie rozgraniczanie nie jest właściwe. Dobrze ujął to św. Augustyn, też biskup. Powiedział do wiernych: Dla was jestem biskupem, a z wami jestem chrześcijaninem

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
20°C Wtorek
dzień
21°C Wtorek
wieczór
19°C Środa
noc
15°C Środa
rano
wiecej »