Prezydent Syrii Baszar el-Asad oświadczył w czwartek, w dniu 68. rocznicy utworzenia syryjskiej armii, że "jest pewien zwycięstwa" swych żołnierzy w trwającej od ponad dwóch lat wojnie domowej z rebeliantami.
"Jeśli w Syrii nie bylibyśmy pewni zwycięstwa, nie moglibyśmy kontynuować walki przez ponad dwa lata" - oświadczył prezydent Syrii w komunikacie cytowanym przez oficjalną agencję Sana.
"Moja wiara w was jest ogromna. Mam zaufanie do waszych możliwości, jeśli chodzi o dobre wypełnianie misji, która została wam powierzona" - podkreślił Asad, zwracając się do żołnierzy w dniu ich święta.
"Daliście dowód rzadkiej odwagi w walce z terroryzmem i zadziwiliście świat waszym oporem (...), stając w obliczu najokrutniejszej i najbrutalniejszej z wojen we współczesnej historii" - dodał.
Reżim w Damaszku mianem terrorystów określa rebeliantów, którzy od marca 2011 r. walczą z siłami rządowymi.
Według ONZ w konflikcie syryjskim zginęło do tej pory ponad 100 tysięcy ludzi, a 2 miliony działania wojenne zmusiły do ucieczki z miejsca zamieszkania.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.