Brytyjski rząd rozpoczyna kolejną bitwę o dusze młodych muzułmanów. Ruth Kelly, minister ds. samorządów i wspólnot lokalnych, ogłosi w tym tygodniu nowy program walki z islamskim ekstremizmem w Wielkiej Brytanii - pisze "Dziennik".
Sprawa jest niezwykle ważna, bo jak wynika z ujawnionego w weekend przez prasę tajnego dokumentu wywiadu, mimo że rząd już od pewnego czasu próbuje zwalczyć islamskich radykałów, ich aktywność wcale się nie zmniejsza, a ryzyko ataku terrorystycznego w Wielkiej Brytanii jest - jak ocenia raport - największe od czasu zamachów Al-Kaidy na Nowy Jork z 11 września 2001 roku. Wygląda zatem, że cała dotychczasowa polityka rządu w tej kwestii ponosi fiasko. Nowy program, którego szczegóły zostaną ogłoszone w czwartek, ma to zmienić, ale to, co zdołało przeniknąć do prasy, nie wygląda przekonująco. Przywódcy muzułmańscy kształtujący opinie społeczności, w tym imamowie, będą przechodzić specjalne szkolenia obywatelskie, podczas których będą się uczyć, jak walczyć z ekstremizmem oraz promować umiarkowanie i tolerancję. Po drugie szkoły - w których większość stanowią muzułmanie lub biali - mają być łączone w pary. Uczniowie będą brać udział we wspólnych zajęciach artystycznych, razem jeździć na wycieczki, a nawet uczestniczyć w lekcjach w "zaprzyjaźnionej" szkole. Wszystko po to, by lepiej się poznać i wyzbyć uprzedzeń. Wreszcie ma zostać znacząco zwiększona liczba regionalnych ośrodków, które zajmują się wypracowywaniem sposobów walki z ekstremizmem. Powołane zostały one w ośmiu najbardziej newralgicznych miejscach kraju po zamachach na londyńskie metro w lipcu 2005 roku. Teraz ich liczba ma się zwiększyć do 40. Na kosztującym sześć milionów funtów programie suchej nitki nie zostawia opozycja. "Ruth Kelly przyznaje, że rządowe próby stworzenia lepiej współżyjącego społeczeństwa zawiodły, ale wątpię, czy regionalne pogadanki są wystarczającym rozwiązaniem problemu" - mówi dziennikowi "Daily Telegraph" Caroline Spelman, odpowiedniczka Kelly w konserwatywnym gabinecie cieni. Poważne wątpliwości mają również eksperci. "Wykorzenienie radykalizmu to zadanie na wiele lat, poza tym mam wątpliwości, czy takie mało spektakularne działania okażą się interesujące dla młodych ludzi. A na dodatek, jeśli rząd zacznie traktować muzułmanów w szczególny sposób, to tym bardziej będą oni czuć się wyobcowani" - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem" Danny Sriskandarajah, specjalista od spraw migracji z brytyjskiego Institute for Public Policy Research.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.