Polscy muzułmanie, podobnie jak współwyznawcy na świecie, będą w czwartek celebrować Id al-Iftir, święto kończące postny miesiąc Ramadan. Udadzą się rano do meczetów na modlitwę i kazanie. Resztę dnia spędzą w towarzystwie rodziny, przyjaciół i wokół zastawionego stołu.
Będą sobie również wręczać drobne prezenty, choć nie jest to zwyczaj wymagany przez religię. Tego dnia należy dać również tzw. zakat al-fitr, czyli datek na ubogich wynoszący równowartość trzech kilogramów jedzenia.
Ramadan to dziewiąty miesiąc kalendarza muzułmańskiego. W czasie Ramadanu wierni poszczą przez trzydzieści dni. Dozwolone są dwa posiłki - iftar po zachodzie słońca oraz suhur przed wschodem. Oprócz nich muzułmanin nie je ani nie pije, prowadząc życie zawodowe. W ciągu dnia nie może także palić tytoniu, uprawiać seksu ani używać kosmetyków. Ponadto do pięciu modlitw, które wierny odmawia każdego dnia przez całe życie, dołącza w czasie postu specjalną modlitwę, zwaną tarawih. Zaczyna się ona koło godz. 23 i kończy po północy.
"Wieczerza ramadanowa - iftar - rozpoczyna się tzw. przerwaniem postu, czyli łykiem mleka lub wody oraz konsumpcją paru daktyli, najlepiej w liczbie nieparzystej, bo Bóg posiada 99 atrybutów" - tłumaczył PAP imam Aleksander Bazerewicz z Podlasia.
Ramadan stanowi jeden z pięciu filarów islamu. Te z kolei formują część szariatu, czyli islamskiego prawa, często bardzo drobiazgowo regulującego życie wiernego - np. określa nogę, którą należy przekraczać próg toalety czy bok, na którym powinno się kłaść do łóżka.
"W kontekście Ramadanu przykładem szariatu są zasady dotyczące osób, które świadomie złamały post - za każdy niedotrzymany dzień postu taka osoba musi albo dodatkowo pościć przez kolejne dwa miesiące, albo nakarmić 60 ubogich osób (ilość jedzenia, również jest ściśle określona, wynosi 750 g jedzenia na osobę)" - powiedział PAP Arkadiusz Miernik, imam Stowarzyszenia Jedności Muzułmańskiej.
W Polsce istnieje kilka społeczności muzułmańskich. Jedną z nich, liczącą dziś ok. 3 tys. osób, tworzą Tatarzy. Ich losy od wieków pozostają sprzęgnięte z dziejami Rzeczypospolitej. Do dziś zamieszkują Podlasie, gdzie włości nadał im Jan III Sobieski w ramach zaległego żołdu (1679). Pod jego dowództwem Tatarzy bili się pod Wiedniem. Potem walczyli o naszą niepodległość w powstaniach kościuszkowskim, listopadowym i styczniowym. Zaciągali się do Legionów Piłsudskiego oraz brali udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W podlaskich Bohonikach oraz Kruszynianach Tatarzy posiadają meczety z XIX wieku.
Poza tym w Polsce żyją od lat muzułmanie innych narodowości - egipskiej, marokańskiej, kazachskiej, czeczeńskiej, libijskiej, irackiej, azerskiej, saudyjskiej oraz irańskiej.
W Warszawie, większość z nich zbiera się na modlitwy w meczecie przy ul. Wiertniczej. Jest to w rzeczywistości dawna willa, której dodano islamską fasadę oraz salę modlitewną; ma ona łącznie ok. 1000 mkw.
Drugi, działający w Warszawie meczet, zlokalizowany jest przy ul. Bodycha w Ursusie i służy przede wszystkim wyznawcom pochodzenia tureckiego. Do świątyni przychodzą również Uzbecy, Indonezyjczycy, Czeczeni, chociaż przede wszystkim gromadzimy społeczność turecką.
Zarówno Tatarzy, jak i muzułmanie z Wilanowa oraz Ursusa należą do sunnitów oraz są związani z Muzułmańskim Związkiem Religijnym w Polsce. Jeśli chodzi o meczet wznoszony obecnie na Ochocie - trzeci w stolicy - buduje go międzynarodowa Liga Muzułmańska, organizacja zupełnie osobna, choć również sunnicka.
Poza sunnitami w Polsce żyją szyici, drugi najliczniejszy odłam wyznawców islamu. Szyitów w Polsce zrzesza Stowarzyszenie Jedności Muzułmańskiej. "Nasza wiara w dwunastu Imamów sprawia, że obchodzimy wiele uroczystości upamiętniających ich życie i śmierć, których to uroczystości sunnici nie uznają" - tłumaczył imam Miernik.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.