Jeżeli za pomocą reklamy i marketingu można poprawić wizerunek firmy czy zachęcić do kupna towarów, to równie dobrze tych samych chwytów można użyć do propagowania wiary - napisał Newsweek Polska.
Archidiecezja warszawska postanowiła ludziom przypomnieć, że życie nie kończy się na wyścigu szczurów i udanych zakupach w nowo otwartym centrum handlowym. Pod koniec kwietnia na 19 billboardach zawisły plakaty przypominające o 10 przykazaniach relacjonuje w Newsweek Polska Jacek Romanowicz. - Chcieliśmy pokazać, że Bóg dał te przykazania z miłości do człowieka, że nie jest to jedynie zbiór zakazów - mówi Jacek Chromy, szef Wydawnictwa Archidiecezji Warszawskiej, które współorganizowało akcję. Na wszystkich plakatach powtarzają się słowa „Kocham Cię”, a sens każdego przykazania tłumaczą różne hasła, np. przy „Nie zabijaj” - „Myśli, słowa, czyny mogą zabijać”. Pieniądze wyłożyła archidiecezja. Środki były skromne, więc plakaty zawisły jedynie na billboardach przy kościołach. Rozgłos na razie jest niewielki, a od niego zależy sukces każdej kampanii reklamowej. - Dziś na znaczeniu zyskują tzw. ambient media, czyli niestandardowe nośniki reklamowe. Przekaz trafia do odbiorcy w miejscu, w którym się go nie spodziewa. Reklama przy kościele mija się trochę z celem - uważa psycholog reklamy prof. Dariusz Doliński. Jedną z najgłośniejszych „boskich” kampanii reklamowych przeprowadziła w 2001 roku w Singapurze agencja Ogilvy (na zlecenie Singapurskiego Ruchu Miłości, organizacji zrzeszającej ponad setkę różnych kościołów chrześcijańskich) – przypomina Newsweek Polska. Komunikaty „od Boga” pojawiły się jako wlepki na jabłkach wyłożonych na straganach („Wyhodowałem to jabłko specjalnie dla Ciebie”) czy na lustrach w publicznych łazienkach, gdzie Bóg komentował nasz wygląd, czyli swoje dzieło. Każde z haseł zmuszało do przemyśleń, zarówno te na autobusach: „Proszę, nie pij. Jeszcze nie jesteś gotowy na spotkanie ze mną” jak i te na czarnych plakatach na stacjach metra: „Nietzsche umarł. Bóg”. Efekt przeszedł wszelkie oczekiwania: kampania stała się najczęściej opisywaną reklamą w historii Singapuru i nagrodzono ją Złotymi Lwami na festiwalu reklamy w Cannes. - Nie możemy się dać zepchnąć do zakrystii - mówi Newsweekowi ksiądz Marek Gancarczyk, redaktor naczelny Gościa Niedzielnego, który uważa, że takie kampanie powinny także w Polsce wchodzić do przestrzeni publicznej. Gość taką akcję ma już za sobą. W okresie Wielkiego Postu na miejskich autobusach warszawskich namalowano krzyż otoczony gwoździami. W ten sposób gazeta promowała cykl tektów pod tytułem „Sumienie ruszyło”. - Do tej pory odbiorca przyzwyczajony był do oglądania na autobusach reklam dóbr konsumpcyjnych. Teraz go zaskoczyliśmy, a o to przecież chodzi w reklamie. Może się zatrzyma, pomyśli - mówi Gancarczyk. A złapać odbiorcę można wszędzie, nawet w pubie. Kiedy Kościół katolicki w Anglii i Walii zachęcał młodych ludzi, by wstępowali do seminarium, reklamę umieścił na podstawkach do piwa – podsumowuje Newsweek Polska.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.