Tony Blair będzie katolikiem?

Brak komentarzy: 0

KAI

publikacja 18.05.2007 05:59

Tony Blair ogłosi, że jest katolikiem, gdy tylko ustąpi z urzędu premiera Wielkiej Brytanii, to znaczy po 27 czerwca - oświadczył zaprzyjaźniony z jego rodziną ksiądz katolicki Michael Seed.

Jest on znany z bliskich kontaktów z czołowymi politykami i arystokratami brytyjskimi, którym przybliżał wiarę katolicką. Odprawiał on często Mszę św. dla rodziny obecnego premiera na Downing Street w każdym tygodniu, gdy przebywali oni w Londynie. W rozmowie ze stołecznym dziennikiem "The Times" 16 maja kapłan nie zaprzeczył swym wcześniejszym komentarzom na ten temat, oświadczył jednak, że nie wie, czy Blair zostałby przyjęty "formalnie" do Kościoła katolickiego. Aby to nastąpiło, obecny szef rządu musiałby wziąć udział w specjalnym obrzędzie inicjacji chrześcijańskiej, na którą złożyłoby się przyjęcie bierzmowania i komunii świętej. "Blair chodzi na Mszę św. co niedziela. Robi to we własnym zakresie, gdy jest za granicą, nie wtedy, gdy jest z żoną i dziećmi" - powiedział ks. Seed. Pierwszy kontakt z rodziną premiera kapłan nawiązał wtedy, gdy przeniosła się ona na Downing Street 10. Oznaczało to także umocnienie kontaktów rodziny z największym na Wyspach ośrodkiem dla bezdomnych Passage, przylegającym do katedry westminsterskiej. To pod wpływem tych kontaktów rząd Blaira w 1998 wprowadził nową, bardziej przyjazną politykę wobec bezdomnych. Ks. Seed powiedział, że bycie premierem jest zarówno krzyżem, jak i przywilejem. Według innych źródeł kościelnych, wielu dawnych świętych i męczenników nie było ochrzczonych i przyjmowali oni tzw. "chrzest pragnienia". Obecny premier jest właśnie katolikiem "z pragnienia" i nie musi formalnie przechodzić na łono Kościoła. "On jest katolikiem ekumenicznym" - powiedział anonimowy informator "Timesa". Dodał, że "jest on liberalnym katolikiem i w swoim życiu prywatnym należy już do Kościoła rzymskokatolickiego", chociaż "technicznie" jest anglikaninem. Urząd premiera odmówił, jak na razie, komentowania całej sprawy. Rzecznik szefa rządu oświadczył jedynie, że "wiadomości na ten temat krążą w takiej czy innej formie, ale premier pozostaje członkiem Kościoła Anglii [anglikańskiego]". Blair zawsze niechętnie mówił o swoich przekonaniach religijnych. Sławne stało się powiedzenie Alastaira Campbella, byłego szef informacji urzędu premiera: "Nie robimy Boga". Sam premier również wspominał w przeszłości, że chodził na mszę, aby być razem ze swą rodziną - żoną i dziećmi, którzy są katolikami. Zdaniem wielu komentatorów angielskich, przyjęcie ustępującego szefa rządu do Kościoła katolickiego byłoby wielkim triumfem tej wspólnoty wyznaniowej, która szczególnie w ciągu ostatnich 20 lat uzyskała na nowo wielkie zaufanie społeczne po całych wiekach prześladowań, począwszy od połowy XVI wieku. W przeszłości Tony Blair był krytykowany za przyjmowanie katolickiej komunii św. Nieżyjący już kard. Basil Hume, arcybiskup Westminsteru, w liście do premiera w 1996 zażądał, aby zaprzestał on takich praktyk w kościele w Islington, do którego chodziła jego żona. Jednocześnie kardynał zaznaczył, że podobnie Blair postępował w czasie urlopu spędzanego we włoskiej Toskanii, ale wówczas nie było w sąsiedztwie żadnego kościoła anglikańskiego. Polityk odparł wówczas, że nie zgadza się ze stanowiskiem arcybiskupa Westminsteru i w liście do niego napisał: "Jestem ciekaw, co uczyniłby w tym wypadku Pan Jezus".

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona