Reklama

Nie było aborcji, nie ma kary

Krystyna K. nakłaniała córkę do usunięcia ciąży. Ale społeczna szkodliwość jej czynu była znikoma - orzekł płocki sąd i umorzył postępowanie - podała Gazeta Wyborcza.

Reklama

- Ta sprawa jest najlepszym przykładem, że rozwiązania prawne dotyczące aborcji szwankują - stwierdził. O sprawie GW pisała na początku maja. Beata K., 16-letnia uczennica technikum, powiadomiła policję, że matka namawia ją do usunięcia ciąży. Dziewczyna pod presją matki zgodziła się na to, ale nim do aborcji doszło, uciekła z domu. 37-letnią matkę zatrzymano. Przyznała się do winy. Tłumaczyła, że córka jest za młoda, nie skończyła szkoły, nie ma żadnego źródła utrzymania. Za nakłanianie do usunięcia ciąży groziło jej do trzech lat więzienia. Umarzając postępowanie, sąd zauważył: - Rodzi się podział na kobiety, które stać na wyjazd za granicę i poddanie się zabiegowi, za który nie będą odpowiadać, i na te, które na to nie stać.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
7°C Wtorek
dzień
8°C Wtorek
wieczór
6°C Środa
noc
4°C Środa
rano
wiecej »

Reklama