Wciąż nieznane są losy porwanego w Syrii włoskiego misjonarza. Ks. Paolo Dall’Oglio SJ jest prawdopodobnie w rękach związanego z Al Kaidą ugrupowania o nazwie „Islamskie Państwo Iraku i Lewantu”. Ostatnio jednak jeden z przedstawicieli syryjskiej opozycji podał na Facebooku, jakoby jezuita został zamordowany.
Informacji tej nie potwierdziły ani źródła kościelne, ani włoskie MSZ, jednak znalazła ona spore echo w mediach. Co więcej, inni przedstawiciele syryjskiej opozycji stanowczo zaprzeczają wieści o śmierci porwanego, a jej autora oskarżają o sianie defetyzmu i mitomanię. Przypisuje on bowiem domniemaną zbrodnię agentom syryjskiego wywiadu rzekomo działającym w szeregach dżihadystów.
„Mamy tu do czynienia również z ciągłą wojną na wieści i dementi. Trzeba uważać” – ostrzegł z kolei podnieconych dziennikarzy nuncjusz apostolski w Syrii, abp Mario Zenari.
Podobnie jak w sprawie porwanego jezuity, wieści i dementi pojawiają się również w przypadku uprowadzenia przed prawie czterema miesiącami dwóch prawosławnych metropolitów z Aleppo. Tym razem „dobrze poinformowanym źródłem” miał być anonimowy brytyjski dyplomata. Cytując go irańska telewizja Al Alam podała, jakoby obaj duchowni przebywali na terenie Turcji. Informacji tej zaprzeczyło MSZ w Ankarze, uznając ją za „próbę postawienia Turcji przez pewne zainteresowane kręgi w trudnej sytuacji”.
Ministerstwo zapewniło, że również „działa na rzecz uwolnienia porwanych, jednak biorąc pod uwagę, że uprowadzenie miało miejsce poza Turcją, wysiłki te mają charakter ograniczony.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.